Rozmowa Piaseckiego
Masza Makarowa
W środę rano Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w Rosji. W "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 dziennikarka Masza Makarowa mówiła, że po tej decyzji w kraju wybuchła panika, wielu Rosjan chce opuścić ojczyznę. - Bardzo dobrze pokazują to kolejki na wszystkich przejściach granicznych. (...) Gruzja, Mongolia, Kazachstan, Finlandia – tam wszędzie teraz są kilometrowe kolejki samochodów. Rosjanie jeszcze wczoraj przed południem wykupili bilety lotnicze na wszystkie linie do krajów bezwizowych na kilka najbliższych dni. Teraz z resztą ceny biletów sięgają kilka milionów rubli - powiedziała w rozmowie z Konradem Piaseckim. Według Makarowej "teraz wojna przyszła do każdego domu, bo nikt nie wie, czy będzie powołany do wojska". Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oświadczył, że częściowa mobilizacja ma dotyczyć osób z doświadczeniem wojskowym. Według niego chodzi o 300 tysięcy osób. - Na to zwracają uwagę wszyscy niezależni politologowie. Mówią o tym, że nie warto ufać tej liczbie – stwierdziła. - Władimir Putin chce zalać Ukrainę rosyjską krwią i ci ludzie, którzy będą powołani do wojska, są mięsem armatnim – mówiła podczas programu. Makarowa odniosła się również do gróźb prezydenta Rosji dotyczących użycia broni atomowej. - Władimir Putin nie ma żadnych granic. Kiedy rozważa, czy warto wykorzystać broń atomową, nie warto podchodzić do tego jak do opowieści pijanego dziadka przy stole rodzinnym – oceniła.