Rozmowa Piaseckiego
Władysław Kosiniak-Kamysz
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany w "Rozmowie Piaseckiego", czy miałby ochotę stanąć na czele zbuntowanych przedsiębiorców zapowiadających, że wbrew zakazom będą otwierać swoje biznesy, powiedział, że hotele, restauracje, siłownie i stoki narciarskie nie były źródłem transmisji wirusa. - Trzeba wprowadzić obostrzenia, może testy, może otwarte miejsca dla ozdrowieńców – mówił Kosiniak-Kamysz. Dodał, że połowa pokoi w hotelach mogłaby być czynna. - Rozumiem społeczne nieposłuszeństwo i ten bunt, który narasta, ta frustracja przez rzucanie się od ściany do ściany przez rząd, który nie potrafił przedstawić planu pandemicznego i go realizować – powiedział Kosiniak-Kamysz. - Jak się czuje właściciel stoku narciarskiego, któremu najpierw się mówi, że na wniosek prezydenta, który przecież jest najwyższym przedstawicielem władzy państwowej, stoki nie zostaną zamknięte, bo prezydent tego nie zaakceptuje. Zaczynają naśnieżać stoki, po czym zamyka się te nstoki i nie można w żaden sposób odrobić pieniędzy, które zostały włożoe – pokreślił. - To jest kociokwik władzy, która nie wie, jak się komunikować ze społeczeństwem – ocenił.