Opinie i wydarzenia

Kaczyński: jestem zupełnie pewien, że nie miałem zainstalowanego Pegasusa

DRUGA CZĘŚĆ PRZESŁUCHANIA | Posłowie PiS Jacek Ozdoba i Mariusz Gosek zostali wyłączeni z piątkowego posiedzenia komisji śledczej do spraw Pegasusa. Wniosek został zgłoszony w związku z przeszkadzaniem w obradach. Po wznowieniu przesłuchania Jarosław Kaczyński pytany przez Witolda Zembaczyńskiego (KO), o to, czy rozważa zostanie "małym świadkiem koronnym", prezes PiS odpowiedział, że "to jest po prostu zwykła prowokacja" i nie da się na nią nabrać, a "zagrożenia karne są po drugiej stronie". - Oświadczam, że stosowanie Pegasusa było całkowicie zgodne z prawem, nie było żadnych uchybień. Miażdżąca większość tych działań dotyczyła zwykłych przestępców. Być może zdarzył się taki przepadek, że dotyczyło to osób, które pełnią jakieś funkcje publiczne, ale też te osoby są przestępcami - kontynuował Kaczyński. Zaprzeczył, jakoby miał informacje dotyczącej celowości każdej operacji. Przewodnicząca Magdalena Sroka pytała z kolei czy zna Józsefa Czukorę. Odpowiedział, że nie. Sroka pokazała, że dysponuje zdjęciem, na którym jest Kaczyński, premier Węgier Viktor Orban oraz Czukor. Wyjaśniała, że mężczyzna ten jest osobą odpowiedzialną za zakup Pegasusa dla Węgier. - Nie padło słowo Pegasus, mogę też stwierdzić, że sprawy związane z działalnością służb specjalnych nie były omawiane. (...) To była miła rozmowa. Niezależnie od różnic. Rozmawialiśmy także o relacjach międzynarodowych obu państw. Ale na ogół właśnie tych spraw dotyczyły te różnice - zapewniał. Ponadto został zapytany o inwigilowanego polityka Krzysztofa Brejzy (KO), czy Kaczyński ma świadomość, że zostały mu wgrane na telefon dane. - Wedle mojej wiedzy, jestem pewien, że jest to fejk - wskazał. - Brejza w sposób rozpaczliwy broni się przed sytuacją, która zakończyłaby jego karierę polityczną, a być może także karierę jego ojca. - dodał.

 

Zobacz także pierwszą część przesłuchania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.