Opinie i wydarzenia

"Istniało zagrożenie korupcjogenne". Były dyrektor w MSZ o relacjach Wawrzyka z Kobosem

Były dyrektor Departamentu Konsularnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Jakubowski podczas przesłuchania komisji ds. afery wizowej zeznał, że nigdy nie widział Edgara Kobosa w MSZ, ale dwukrotnie rozmawiał z nim przez telefon, ale - jak zaznaczył - nie on do niego dzwonił. Pytany przez posła PO Marka Sowę, wiceprzewodniczącego komisji, o to, czy sytuacja, w której minister angażuje się osobiście w przyznawanie wiz, była przedmiotem rozmów w MSZ, odpowiedział, że rozmawiali o tym, ale nie widzieli "istotnego zagrożenia". - Nie przypominam sobie dyspozycji pana ministra, żeby pan minister Wawrzyk polecił wydanie wizy. Minister interweniował bardziej w kwestii składania wniosków wizowych, ale nie wydawania wiz - mówił Jakubowski. Zaznaczył, że z perspektywy czasu może stwierdzić, że "istniało zagrożenie korupcjogenne". - Wtedy takiej wiedzy nie miałem. Minister Wawrzyk miał swoje biuro poselskie, mogły wpływać do niego skargi, był odpowiedzialny w MSZ za sprawy konsularne, dlatego wówczas jego aktywność nie była dla mnie czymś nadzwyczajnym - dodał. Dopytywany o ewentualną aktywność w tym temacie posła PiS Rafała Bochenka powiedział, że do niego się nie zwracał. Jakubowski zeznał także, że minister Wawrzyk przekazywał mu prośby za pośrednictwem SMS-ów. - Nie mi było to oceniać, to był sposób komunikacji ze strony mojego przełożonego - kontynuował. Poinformował, że jego departament wielokrotnie zwracał uwagę Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego na to, że obserwują poprzez konsulów niewłaściwe zachowania, głównie ze strony prywatnych uczelni w ramach procedury wizowej.