Jeden na jeden
Donald Tusk
W piątek gościem "Jeden na jeden" był Donald Tusk - były premier, były szef Rady Europejskiej, a obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej.
Jego zdaniem cztery lata prezydentury Trumpa to "nowy etap nie tylko w amerykańskiej polityce - etap polityki opartej na kłamstwie, ekstrawaganckiej propagandzie". - Retoryka wojenna towarzyszyła mu przez całą prezydenturę. Nikt nie powinien być zaskoczony tymi jego wystąpieniami - ocenił Donald Tusk.
Jak mówił, "wielu obserwatorów ostrzegało, że Donald Trump zgodnie z logiką swojej prezydentury nie będzie skłonny oddać władzy niezależnie od wyniku wyborów". - To znana metoda - byliśmy w jakimś sensie jej świadkami również w Polsce - by przekonywać wyborców, że zwyciężyć może tylko prezydent Trump albo w Polsce PiS, a jeżeli będą inne wyniki, to znaczy, że ktoś je sfałszował - tłumaczył były premier.
W tej retoryce - ocenił - "prezydent Trump jest bardziej utalentowany i nowocześniejszy niż Jarosław Kaczyński". - Ale logika jest taka sama: wykopać głęboki rów, naznaczyć dwa wojujące plemiona, zmusić je do konfliktu. Starać się przekonywać przez media, propagandę, kłamstwo, że racja jest po naszej stronie. To nie jest nowa metoda, ale na taką skalę obserwujemy to po raz pierwszy - ocenił Tusk.
Odnosząc się do krytycznych wypowiedzi Joe Bidena o polskim rządzie Tusk stwierdził, że "nikt nie ma prawa powiedzieć, że Biden źle życzy Polsce". - Jeżeli ktoś jest krytyczny wobec rządów PiS-u, to dobrze życzy Polsce - dodał.
Jego zdaniem "ewentualna prezydentura Joe Bidena będzie dobra dla Polski i dużo lepsza niż prezydentura Prezydenta Trumpa".