Bez polityki
Maślona o cierpieniu: Nie pozbędziemy się go. Trzeba je przyjąć i celebrować życie
Parę lat temu myślałem, że w zasadzie poza filmem nie istnieję - mówił Paweł Maślona w programie "Bez Polityki" w TVN24GO, reżyser filmu "Kos" nagrodzonego na festiwalu w Gdyni. - Myślałem, że mam tylko kino i jak nie będę miał kina, to równie dobrze mogę nie żyć - mówił. W rozmowie przyznał, że nieodłącznym elementem funkcjonowania człowieka jest cierpienie. - Ono nigdy nie minie i nie pozbędziemy się go. Trzeba to po prostu przyjąć i tak celebrować życie - powiedział Maślona. Gość Piotra Jaconia wyznał, że najbardziej w filmie pociąga go "możliwość partycypowania za pomocą kamery przy najbardziej intymnych momentach życia człowieka, do których normalnie nigdy nie mamy dostępu". Dla niego zawód reżysera to "najpiękniejszy zawód świata". - Myślę, że to rzeczywistość mówi przez nas. (...). Są opowieści, które trafiają na odpowiednich ludzi, którzy pełnią funkcję czegoś w rodzaju medium. Mają tą opowieść wyartykułować tak, żeby móc ją zobaczyć na ekranie - mówił. Przyznał, że film "Kos" mówi o współczesnej Polsce, gdzie panuje "podskórna nienawiść". - Wszystko sprowadza się do osobistej wendetty, nadużywania władzy - mówił Maślona. - Że można pójść naprawdę daleko z pogardą - dodał. W rozmowie reżyser powiedział także, że obecnie kino jest "w momencie śmiertelnego zagrożenia", gdy dominacja platform streamingowych zmusza do optymalizowania filmów pod "wymogi idealnego produktu".