#BezKitu w TVN24 GO
Dziambor: życie nie jest łatwe. Kotula: pan wyśmiewa to, co mówią młodzi ludzie
Czy trzeba ciężko pracować, by wejść na sam szczyt? Jakie są oczekiwania młodych ludzi? Czy praca jest dla nich sensem życia? O tym między innymi w #BezKitu dyskutowali Katarzyna Kotula z Lewicy i Artur Dziambor z Konfederacji. - Zmienił się świat i zmieniła się organizacja pracy. Potrzebne są zmiany - mówiła posłanka argumentując, dlaczego tygodniowy wymiar pracy powinien - jak proponuje jej ugrupowanie - zmniejszyć się z 40 do 35 godzin tygodniowo. Poseł Konfederacji stwierdził, że te liczby w ogóle nie powinny być ustalane odgórnie, że powinna być to umowa między pracodawcą a pracownikiem. - Umowy można łamać - odpowiedziała Kotula uzasadniając, dlaczego jednak w kodeksie pracy muszą znaleźć się odpowiednie regulacje. Zdaniem Dziambora problem z zachowaniem równowagi między życiem prywatnym a zawodowym nie wynika z tego, że zbyt wiele godzin pracujemy, ale z tego, że złotówka ma zbyt niską siłę nabywczą. Polityk stwierdził jednocześnie, że to, że młodych teraz nie stać na mieszkanie to po prostu świadczy o tym, że "życie nie jest łatwe", a zdanie, że "posiadanie mieszkania jest prawem a nie towarem" nazwał "teorią". - Pan wyśmiewa to, co mówią młodzi ludzie - zarzuciła Dziamborowi Kotula. Posłanka przytoczyła też badanie Głównego Urzędu Statystycznego, z którego wynika, że o około 10 procent zmniejszyła się liczba Polaków, którzy są zdania, że warto być pracowitym. - Ludzie po prostu wyciągnęli wnioski - oceniła polityczka Lewicy.
Reprezentantka Lewicy i przedstawiciel Konferedracji rozmawiali też o prawach kobiet w Polsce, a szczególnie do prawa do aborcji. - Wyrok na kobiety, czyli wyrok Trybunału Konstytucyjnego, to największa zbrodnia, jaką Prawo i Sprawiedliwość, przy udziale Konfederacji niestety, mogło popełnić na polskich kobietach - powiedziała Kotula. - Mamy coś takiego, jak Konstytucja, w której zapisy są dosyć jasne. Prawo cały czas mówi, że jeśli jest zagrożenie życie matki, to należy ratować życie matki. Kropka - odparł Dziambor. Na uwagę, że jednak wyrok Trybunału powoduje sytuacje, przez które umierają kobiety w ciąży, zapytał, że "co on może, że pis podporządkował sobie instytucje publiczne"? Posłanka Lewicy usłyszała też pytanie od przedstawicielki młodzieżówki partii KORWiN, która zapytała, jak Kotula może "chwalić się", że pomogła koleżance chcącej dokonać aborcji. - Dzisiaj słyszę głosy wielu osób, które na koszulkach noszą hasło prolife, a jeśli chodzi o projekt darmowych posiłków w szkole, który zaproponowała Lewica, mówią, że to jest jakiś czysty socjalizm, powrót do PRL-u - odpowiedziała posłanka. Podkreśliła, że w legalizacji aborcji chodzi o danie wyboru, bo "ciąża nie jest karą za seks", a jak jesteśmy prolife, to powinniśmy dbać o tych, którzy już się narodzili. Powiedziała też, że ona sama jest niebiologiczną matką 15-letniego niepełnosprawnego dziecka, więc tym, jak należy pomagać osobom z niepełnosprawnościami zajmuje się od dawna.