Ministrowie finansów państw strefy euro uzgodnili w poniedziałek, że w nadchodzących dniach w Brukseli odbędą się kolejne rozmowy ws. wymaganych przez kredytodawców reform, jakie ma przeprowadzić grecki rząd, aby odblokować dostęp do kolejnej transzy pomocy.
Zgodnie z przewidywaniami i nieoficjalnymi informacjami kredytodawcy i rząd w Atenach są nadal podzieleni ws. warunków, które mogłyby umożliwić zakończenie drugiego przeglądu realizacji programu pomocowego. Krok ten, który oznacza zgodę co do przeprowadzenia odpowiednich reform, dałby zielone światło dla wypłaty kolejnej pożyczki międzynarodowej pomocy dla Aten.
Grecja bez pieniędzy
Rokowania nie idą najlepiej, bo Grecja ma na razie pieniądze. Najbliższa duża rata 7,5 miliarda euro, na jaką rząd w Atenach będzie potrzebował pieniędzy od kredytodawców, ma być spłacona dopiero w lipcu.
- Wykonano dużo pracy i dokonano postępu, ale pozostały problemy. (...) Uzgodniliśmy, że rozmowy dalej będą się toczyć, zostaną zintensyfikowane w najbliższych dniach w Brukseli - powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu ministrów finansów państw strefy euro szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.
Rozmowy
Jeśli rozmowy na poziomie ekspertów przyniosłyby przełom, to na kolejnym spotkaniu eurolandu, które zaplanowano na 7 kwietnia, możliwa byłaby polityczna dyskusja i ewentualne porozumienie umożliwiające wypłatę środków Atenom. "Nie ma obietnicy, że do tego czasu cała praca zostanie wykonana" - zastrzegł Dijsselbloem.
Unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici przekonywał, że mimo iż nie ma konkretnego wyniku, dyskusja ws. Grecji była użyteczna. Jak zaznaczył, udało się dzięki niej wyjaśnić, kiedy i jakie są następne etapy prac w kolejnych dniach i tygodniach.
- Pozostało kilka spraw: emerytury, rynek pracy, ale wszyscy są świadomi, że misja (przedstawicieli kredytodawców - red.) do Aten była pozytywna i przyniosła postęp - zaznaczył komisarz.
Konsekwencje
Jak dodał, wszyscy zgodzili się, że opóźnienia w pracach byłyby bardzo szkodliwe i poważyłyby zaufanie inwestorów i konsumentów, co mogłoby się negatywnie odbić na kruchym ożywieniu gospodarczym Grecji.
Reforma rynku pracy i emerytur wywołuje w Grecji duży opór, jednak bez tego wierzyciele Grecji, czyli euroland, MFW i Europejski Bank Centralny, nie zgadzają się na wypłatę kolejnej transzy pomocy. Kredytodawcy oczekują m.in. uelastycznienia prawa pracy, by ułatwić zwalnianie pracowników.
Poddawany presji społecznej rząd Aleksisa Ciprasa odmawia zgody na nowe kroki oszczędnościowe, co powoduje klincz w rozmowach. Od początku kryzysu w 2010 r. greckie emerytury były obniżane już 11 razy, a rządząca obecnie w Grecji partia Syriza szła do wyborów z hasłem zerwania z polityką oszczędności i renegocjowania warunków pomocy.
Jeśli do 7 kwietnia nie uda się wypracować porozumienia, kolejne, regularne spotkanie eurogrupy, na którym będzie możliwość omówienia tej kwestii na poziomie politycznym, odbędzie się dopiero 22 maja.
Grecja jest zależna od pomocy międzynarodowych kredytodawców od 2010 roku. Obecny program pomocowy - z pakietu, którego łączna wartość wynosi do 86 mld euro - jest już trzecim z kolei.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock