Ostrzeżenia między innymi przed gwałtownymi burzami oraz nawałnicami już wkrótce będą docierały do mieszkańców zagrożonego województwa. SMS-y będą przesyłać operatorzy na żądanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. System docelowo ruszy w grudniu, ale już teraz uruchomiono jego pilotaż.
W piątek porozumienie w tej sprawie podpisali przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz operatorów telekomunikacyjnych.
Jak będzie działał system?
Jak wyjaśnił podczas konferencji prasowej szef ministerstwa cyfryzacji Marek Zagórski, system będzie polegał na tym, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które dostanie informację o zbliżającym się zagrożeniu będzie przesyłać ją do operatorów telekomunikacyjnych, a operatorzy wyślą komunikat do wszystkich klientów znajdujących się w zasięgu ich stacji bazowych. Na razie, jak wyjaśnił, ostrzeżenia mają dostawać mieszkańcy województwa, ale docelowo obszar ten ma być zawężony do powiatu. - Mam nadzieję, że to pozwoli tym, którzy będą w obszarze zagrożeń (...) zabezpieczyć się. SMS-y odbiorą wszyscy, którzy mają włączony telefon i znajdą się zasięgu stacji bazowych - podkreślił Marek Zagórski. Dodał, że komunikaty mają być zwięzłe i prosto sformułowane.
Start w grudniu
Docelowy system ostrzegania ruszy w grudniu. Pozwala na to nowelizacja Prawa telekomunikacyjnego oraz niektórych innych ustaw z 11 czerwca 2018 roku. Nakłada ona na operatorów obowiązek niezwłocznego, nieodpłatnego wysłania, na żądanie dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, komunikatu do wszystkich użytkowników na określonym przez niego obszarze. Obowiązek ten w pełnym wymiarze będzie realizowany od 12 grudnia 2018 roku (wtedy nowelizacja wchodzi w życie), ale już dziś operatorzy zgodzili się na uruchomienie pilotażu. Chodzi o to, jak powiedział szef resortu cyfryzacji, aby w szczególności w okresie wakacyjnym wypoczywający mogli dostawać ostrzeżenia o ewentualnych zagrożeniach, np. gwałtownych burzach czy nawałnicach. - Zależało nam bardzo, by okres wakacyjny, który w Polsce jest najbardziej newralgiczny pod względem gwałtownych zjawisk pogodowych, wykorzystać do testów systemu. To pozwoli nie tylko na zmniejszenie ryzyka związanego np. z nawałnicami, ale także na optymalizację samego systemu - mówił Zagórski.
Informacje o zagrożeniach
Sytuację w kraju pod kątem różnego rodzaju zagrożeń monitoruje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które pełni funkcję krajowego centrum zarządzania kryzysowego.
- Informacje otrzymujemy od różnych podmiotów krajowych i zagranicznych. Podobny mechanizm będzie funkcjonował w przypadku komunikatów o zagrożeniu dla ludności - wyjaśnił zastępca dyrektora RCB Krzysztof Malesa.
Dodał, że ministrowie, kierownicy urzędów i instytucji centralnych oraz wojewodowie będą przekazywali informacje o zagrożeniu do RCB, "które przekaże je operatorom telekomunikacyjnym do niezwłocznego i nieodpłatnego wysłania".
Prace były już wcześniej
Przypomnijmy, że od 2015 roku istnieje Regionalny System Ostrzegania, który uruchomiono jeszcze za rządów koalicji PO-PSL i ministra administracji Andrzeja Halickiego.
W 2015 roku operatorzy komórkowi i resort spraw wewnętrznych podpisały list intencyjny w sprawie SMS-ów z ostrzeżeniami. Ale zwracały przy tym uwagę, że konieczna jest nowelizacja prawa telekomunikacyjnego, bo ówczesne przepisy zabraniały operatorom geolokalizowania użytkowników bez ich wyraźnej zgody.
Zgodnie z nimi jedyną możliwą opcją było zainstalowanie aplikacji i nadanie jej uprawnień przez samych użytkowników do wysyłania tego typu komunikatów. To zmieniono w marcu tego roku.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24