Zakupione przez PKP Cargo drony pilnują pociągów oraz terenów kolejowych. Wartość kradzieży ładunków, w tym w szczególności węgla, spada - poinformował przewoźnik. Drony wykorzystywane są na terenie całego kraju, ze szczególnym uwzględnieniem województwa śląskiego.
Wykorzystanie nowoczesnych urządzeń, to - jak podkreśla PKP Cargo - element walki z kradzieżami ładunków.
"Dzięki podjętym przez PKP Cargo inicjatywom, w pierwszym półroczu straty z tytułu kradzieży towarów z pociągów zostały ograniczone o blisko 60 proc." - poinformowała w środę spółka. "Drony rejestrują obraz w pobliżu składów i przesyłają go w czasie rzeczywistym do siedziby Zespołu Operacyjnego, którego podstawowym celem jest ograniczenie strat. Dzięki temu, że zamontowane na nich kamery posiadają wysokiej jakości zoom optyczny, możliwe jest zdobycie materiału dowodowego, który pozwala policji zidentyfikować sprawców kradzieży. W powietrzu maszyny są praktycznie niesłyszalne, a z uwagi na niewielkie rozmiary i kolorystykę, trudno je także dostrzec. To zdecydowanie zwiększa ich skuteczność" - poinformował przewoźnik.
Ile dokładnie?
Dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Audytu w PKP Cargo Maciej Borecki powiedział, że nie może zdradzić, ile dronów obecnie pilnuje pociągów i terenów kolejowych. Dodał, że jest to informacja poufna; podkreślił, że spółka "planuje rozwój floty dronów". - Drony wykorzystywane są do patrolowania pociągów i obszarów kolejowych w zależności od potrzeb. Są one wyposażone w urządzenia termowizyjne umożliwiające ponadto pracę w nocy oraz w różnych warunkach pogodowych - podkreślił. Urządzenia termowizyjne pozwalają na wykrycie człowieka z odległości ponad kilometra. Po zakończeniu testów, które trwały od jesieni ub.r. drony są wykorzystywane na terenie całego kraju, ze szczególnym uwzględnieniem województwa śląskiego. Borecki dodał, że na Śląsku skala incydentów jest największa. "Śląsk ma dla nas kluczowe znaczenie, ponieważ to stąd wyrusza 60 proc. krajowych oraz 70 proc. eksportowych przewozów. W tym regionie odnotowujemy 75 proc. wszystkich kradzieży towarów" – poinformowano.
Dokładna analiza
Dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Audytu w PKP Cargo dodał również, że w czasie testów przeprowadzono analizę w celu wyznaczenia punktów, w których najczęściej dochodzi do kradzieży. - Drony latają nad najbardziej zagrożonymi pociągami - na wybranych odcinkach, gdzie może dojść do napadu. Skutki już widać. Kiedy złodzieje zobaczą drony na niebie, od razu uciekają - powiedział. Borecki zapytany o koszt przedsięwzięcia, odpowiedział, że koszt jednego drona waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych, a poniesione przez spółkę koszty "już się zwróciły". - Zakupiliśmy bardzo profesjonalny sprzęt. Ten zakup zwrócił nam się wielokrotnie - poinformował. Operatorami dronów są osoby, które przeszły szkolenie obejmujące m.in. prawo lotnicze, procedury operacyjne, zasady wykonywania lotów, a także zajęcia praktyczne z pilotażu bezzałogowych statków powietrznych. Osoby te zdały ponadto egzaminy państwowe, otrzymały certyfikaty oraz świadectwa kwalifikacji wydawane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego, czyli uprawnienia, które są niezbędne do wykonywania lotów dronami na terenie Polski.
Żeby "zapobiegać"
Celem wprowadzenia dronów jest, jak podkreśla przewoźnik, "zapobieganie"; PKP Cargo współpracuje w tym celu ze Strażą Ochrony Kolei i policją. "We współpracy ze Służbą Ochrony Kolei oraz policją nasililiśmy działania prewencyjne. Odnotowane straty zmniejszyły się o 1,6 mln. zł. Wykorzystanie dronów z całą pewnością miało znaczący wpływ na tak dobry wynik, a warto pamiętać, że był to dopiero okres testowania urządzeń. Rozpoczęliśmy regularne wykorzystywanie maszyn do ochrony naszych transportów" - poinformowano w środę. Z danych PKP Cargo wynika, że w pierwszej połowie 2015 r., czyli kiedy drony były już testowane, wartość skradzionych przesyłek i towarów z wagonów tego przewoźnika spadła o 59 proc. w stosunku do analogicznego okresu ub.r., a liczba incydentów w tym czasie zmniejszyła się o 44 proc. Najczęściej przestępcy kradną ze składów PKP Cargo węgiel. W pierwszej połowie roku odnotowano 350 tego typu kradzieży, czyli o 36 proc. mniej niż rok temu. Z kolei liczba kradzieży złomu spadła aż o 62 proc. Sprawcami kradzieży są zazwyczaj bardzo dobrze zorganizowane grupy przestępcze. Jedną z najczęściej stosowanych metod jest próba zatrzymania składu np. poprzez umieszczanie na torach przeszkody. Maszyniści, by uniknąć katastrofy, muszą zatrzymać skład i poinformować o zdarzeniu właściwe służby. Złodzieje w ciągu kilku minut dokonują wtedy tzw. usypu. W ramach jednego zajścia złodzieje są w stanie ukraść nawet kilka ton węgla. Prezentacja dronów PKP Cargo, wykorzystywanych do ochrony pociągów przed złodziejami odbyła się w środę w Rudzie Śląskiej.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock