- W tej chwili mamy tyle wniosków o emeryturę, ile w całym 2016 roku - mówiła w TVN24 BiS Ewa Bednarczyk, dyrektor Departamentu Świadczeń Emerytalno-Rentowych ZUS.
Z początkiem października w życie weszły przepisy, które przywracają wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jest to powrót do stanu sprzed reformy z 2012 roku, która wprowadziła stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć.
Wnioskować o emeryturę w nowym kształcie można było już od 1 września. Ewa Bednarczyk, dyrektor Departamentu Świadczeń Emerytalno-Rentowych ZUS, powiedziała, że w tym miesiącu do urzędów wpłynęło prawie 200 tysięcy wniosków o przyznanie emerytury. To tyle, ile w całym ubiegłym roku.
- Dzienny wpływ ze wrześniu w poszczególnych oddziałach w 2016 roku kształtował się na poziomie 20-30 spraw, teraz tych spraw jest kilkaset - zwracała uwagę.
Chętni do pracy
Andrzej Kubisiak z Work Service na antenie TVN24 BiS podkreślał, że firmy w obecnej sytuacji chętnie sięgają po takich pracowników. - Jeżeli mamy sprawdzonego pracownika, to pracodawcy robią wiele, aby go zachować i nie dopuszczać, aby powstawały wakaty. Widzimy po stronie handlu silny trend, który pojawił się w ostatnich kwartałach - stawianie na pracowników 50 plus - wskazywał.
- Dzisiaj, gdy patrzymy, jak duży popyt jest popyt na pracowników, a jak małą mamy podaż, to możemy optymistycznie zakładać, że podaż skokowo się nam nie skurczy - dodał. Nie wiadomo jednak, jak ta sytuacja na rynku pracy będzie się utrzymywała. Zdaniem Kubisiaka nie możemy bowiem zapominać również o trendach demograficznych. - Pracowników w wieku 60 plus będziemy mieli w kolejnych latach coraz więcej. Jest to całe wielkie pokolenie wyżu demograficznego lat 50. i 60. - tłumaczył gość TVN24 BiS.
Zwracał jednak uwagę, że choć "na kasach w wielu sklepach jest coraz więcej starszych pracowników, to jak porównamy to do krajów rozwiniętych, jesteśmy w ogonie statystyk".
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: tvn24