Rząd ma zamiar pomóc rolnikom w związku z suszą i nie chce zostawiać ich samym sobie - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki na konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów. Dodał, że dotąd bilans wodny w czerwcu jest "gorszy niż w najgorszych latach", straty mogą więc okazać się bardzo znaczne.
Rząd zajmował się w środę m.in. tematem walki ze skutkami suszy.
- W związku z tym problemem (suszy - red.) oraz innymi tematami rolniczymi nie będzie miesiąca miodowego, nie będzie żadnej rozbiegówki, tylko od razu istotne, bardzo konkretne kroki regulacyjne i projektowe, związane z tematyką rolnictwa, a w szczególności z tematem suszy - zwracał się Morawiecki do obecnego na konferencji nowego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Pomoc dla rolników
Premier zapewniał, że rząd ma zamiar pomóc rolnikom w związku z suszą i nie chce "zostawiać rolników samych sobie". - Na pewno nie powiemy nigdy rolnikom, że trzeba się ubezpieczyć - zaznaczył Morawiecki, nawiązując do wypowiedzi premiera Włodzimierza Cimoszewicza w związku z powodzią w 1997 roku. W sprawie przeciwdziałania skutkom suszy rząd ma, jak mówił, "wolę współpracy z wójtami, burmistrzami, prezydentami miast". Poinformował, że ok. 4 mln ha z 14 mln ha upraw rolnych są dziś dotknięte skutkami suszy.
- Niestety klimatyczny bilans wodny w czerwcu mamy do tej pory gorszy, niż w najgorszych latach suchych: 2006 i 2015, więc te straty mogą okazać się bardzo znaczne - powiedział Morawiecki. Premier podziękował też dotychczasowemu ministrowi rolnictwa Krzysztofowi Jurgielowi za - jak ocenił - "bardzo dobrą, ciężką pracę w pierwszych dwóch i pół roku naszych rządów".
Pakiet dla rolników
Ardanowski, który po raz pierwszy uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministrów w tej kadencji rządu, poinformował, że zamierza kontynuować działania ministra Krzysztofa Jurgiela, ale też przedstawić szereg nowych propozycji. Na polecenie premiera, wraz z innymi ministrami, będzie przygotowany pakiet dla rolników, który zostanie zaprezentowany za kilka-kilkanaście dni. Występowanie suszy monitoruje Instytut Upraw Gleboznawstwa i Nawożenia w Puławach, opierając się na danych z ponad 660 stacji meteorologicznych w Polsce. Według tych danych susza występuje na terenie całej Polski poza terenami górskimi, na terenie ok. 4 mln hektarów gruntów rolnych. - Do końca nie wiemy, jakie będzie jej oddziaływanie na poszczególne typu upraw i jakie straty może spowodować - zaznaczył Ardanowski. Jak mówił, by precyzyjnie oszacować wielkość poniesionych przez rolników strat potrzebne jest nie tylko określenie potencjalnego występowania suszy, ale także oszacowanie jej na każdym polu. Oceną strat zajmują się specjalne komisje powoływane na wniosek samorządów. Minister zaapelował, by takie komisje powoływać. - Co do formy pomocy, to najpierw trzeba oszacować skutki suszy, a dopiero potem rozmawiać o tym, jakie będą koszty budżetowe - mówił. Dodał, że obowiązujące przepisy pozwalają na uruchomienie pomocy w formie umorzenia np. składki do KRUS czy składki podatku rolnego, ulgi w zapłacie czynszu dzierżawnego za ziemię, prolongat zaciągniętych zobowiązań. Istnieje też możliwość uzyskania niskooprocentowanego kredytu na wznowienie produkcji przez rolników. A w gospodarstwach, gdzie straty w poszczególnych uprawach wynoszą ponad 70 proc., jest możliwość udzielenie wprost pomocy z budżetu - wyliczał Ardanowski.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP