Kleszczów w województwie łódzkim pozostaje najbogatszą gminą w Polsce. Na drugim biegunie znajduje się podlaska gmina Przytuły - wynika z najnowszych danych Ministerstwa Finansów. Odwiedziliśmy obie gminy i sprawdziliśmy, jak żyją ich mieszkańcy.
Z najnowszych danych Ministerstwa Finansów wynika, że gmina Kleszczów (województwo łódzkie) już kolejny rok z rzędu jest najbogatszą gminą w Polsce. Wszystko dzięki zlokalizowanej na tym terenie Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów i Elektrowni Bełchatów.
Na jednego mieszkańca przypada tam 31962,75 zł. Dlatego nie może dziwić fakt, że miejscowość jest nawet nazywana polskim Kuwejtem. Bogactwo widać zresztą już na pierwszy rzut oka. Jak wskazuje w swojej relacji reporter TVN24, trudno znaleźć tu dziurawe drogi czy zniszczone chodniki. Co więcej, niemal na każdym domu widoczne są instalacje fotowoltaiczne, które w 70 procentach były finansowane przez samorząd.
- Gmina daje dużo perspektyw, wiele osób sprowadza się tutaj, więc myślę, że jest bardzo przyszłościową gminą - przyznaje w rozmowie z TVN24 jedna z mieszkanek Kleszczowa. - Gmina finansowała a to fotowoltaikę, a to piece. Nie można narzekać - podkreśla inna.
Władze gminy starają się również aktywizować mieszkańców. - Mamy basen, emeryci mają darmowy aerobik - wylicza mieszkanka gminy, z którą rozmawiał reporter TVN24.
Niebawem złoża węgla mogą się jednak skończyć, dlatego też Kleszczów stworzył strefę ekonomiczną, do której próbuje ściągnąć firmy z całego świata. Ponadto są już plany na zagospodarowanie odkrywki, która z czasem miałaby stać się atrakcją turystyczną. Zgodnie z planami dziura zostanie wypełniona wodą, dzięki czemu może powstać w tym miejscu ogromne jezioro z plażą.
"Chłopom dobrze się żyje"
O takich atrakcjach może jedynie pomarzyć 2215 mieszkańców gminy Przytuły (województwo podlaskie), która według danych resortu finansów jest najbiedniejszą gminą w Polsce. Podatki przyniosły tam 390,29 zł na głowę mieszkańca. Ale nie zawsze tak było.
Ponad 80 procent gruntów w Przytułach to grunty rolnicze i niewielkie gospodarstwa rolne. Stanowią one jedyny dochód gminy, gdyż w okolicy brakuje dużych przedsiębiorstw, które mogłyby zainwestować na tym terenie.
Wójt gminy szansę na poprawę wyników upatruje jednak w programie wsparcia najbiedniejszych gmin. - Ta bieda zaowocowała tym, że otrzymaliśmy wysoką punktację. To spowodowało, że byliśmy w czołówce województwa - mówi w rozmowie z TVN24 Kazimierz Ramotowski.
W gminie potrzeba szkoły i sklepów spożywczych. Tych drugich na terenie gminy jest bowiem zaledwie cztery. Ponadto na terenie gminy jest tylko jedna stacja benzynowa.
To na ten moment mieszkańcom wystarcza. - Jakaś praca jest, zakład, więc chyba nie jest tak źle - mówi jeden z nich w rozmowie z TVN24. - Chłopom dobrze się żyje - podkreśla inny.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24