Zwrot w sprawie lotniska w Gdyni. "Możliwe, że niedługo wylądują małe samoloty"

W komunikacie przesłanym tvn24bis.pl przypomniano, że decyzja Komisji Europejskiej nakazująca zwrot pieniędzy publicznych (z kasy miejskiej Gdyni) zapadła w lutym 2014 roku i od tego czasu prace na lotnisku musiały zostać przerwane, a spółka została postawiona w stan upadłości.

W sporze sądowym miasto uzyskało poparcie polskiego rządu, który przystąpił do procesu, popierając żądania Gdyni.

Biuro prasowe miasta podkreśliło, że wyrok nie może już odwrócić upadłości spółki lotniskowej, której bankructwo było bezpośrednio spowodowane decyzją Komisji Europejskiej. "Zmieniły się również okoliczności gospodarcze i prosty powrót do starych planów jest dziś nieracjonalny" - dodano.

Dlatego, niezależnie od procesu, nie znając treści orzeczenia, miasto wiele miesięcy temu podjęło negocjacje z Komisją Europejską. Jak wskazano, "ich celem jest doprowadzenie do uruchomienia cywilnych operacji lotniczych w Gdyni-Kosakowie, z poszanowaniem prawa europejskiego oraz racjonalności ekonomicznej". Miasto podkreśla, że skomplikowana sytuacja prawna czynnego lotniska wojskowego oraz trudne zagadnienia dopuszczalnej pomocy publicznej sprawiają, że negocjacje te nie są łatwe. "Jednak determinacja władz Gdyni, zaangażowanie obu stron oraz realna, potwierdzona przez polski rząd (pismami ministrów rozwoju oraz infrastruktury) potrzeba wykonywania przede wszystkim tzw. lotów General Aviation w regionie oraz szkolenia pilotów innych pracowników branży lotniczej sprawiają, że jest możliwe, że już niedługo w Gdyni wylądują pierwsze małe samoloty cywilne" - czytamy w piątkowym komunikacie.

Podkreślono, że w tej kwestii miasto zakłada dalsze negocjacje z Komisją Europejską.

Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl