2,7 miliarda złotych może wynieść łączny koszt jednorazowego świadczenia dla emerytów górniczych uprawnionych do deputatu węglowego, jeżeli przyjęte byłyby rozwiązania zawarte w zmodyfikowanym przez resort energii projekcie ustawy w tej sprawie - oszacował wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Podczas specjalnej, poświęconej górnictwu sesji rady miasta w Rudzie Śląskiej wiceminister poinformował, że zmodyfikowany projekt ustawy dotyczącej deputatów węglowych dla emerytów górniczych powinien jeszcze we wrześniu br. trafić pod obrady komitetu ekonomicznego rządu.
Podczas późniejszego briefingu prasowego Tobiszowski ocenił koszty takiej regulacji i przyznał, że jej wprowadzenie oznaczałoby konieczność dokonania korekty w tegorocznym budżecie państwa, który miałby sfinansować świadczenie.
Jaki koszt
Przygotowywany w Ministerstwie Energii zmodyfikowany projekt ustawy ma dać osobom uprawnionym do deputatu, czyli do określonej ilości bezpłatnego węgla rocznie, możliwość wyboru, czy wolą dożywotnio otrzymywać co roku z ZUS ekwiwalent pieniężny za deputat, czy też zrezygnują z tego ekwiwalentu na rzecz wypłaconego przed końcem tego roku jednorazowego świadczenia o wartości około 12 tysięcy złotych. W sumie oznaczałoby to koszt około 2,7 mld złotych. - W okresie wakacyjnym uzupełniliśmy nasz projekt o to rozwiązanie (możliwość wyboru - red.) i teraz jesteśmy na etapie rozmów z Ministerstwem Finansów - stąd wiem, że będzie potrzebna zmiana ustawy budżetowej. Nawet dzisiaj (...) minister Tchórzewski też w tej sprawie będzie rozmawiał. Nam bardzo zależy na tym, żeby tę kwestię uregulować, natomiast do tego niestety trzeba jeszcze partnera w innym resorcie - powiedział wiceminister. Według Tobiszowskiego, kwota 2,7 mld zł uwzględnia - jak się wyraził - "maksymalną górkę", czyli założenie, że wszyscy uprawnieni skorzystają z możliwości jednorazowej wypłaty w tym roku. W pierwotnym projekcie resort energii oszacował, że z wprowadzanych ustawą regulacji będzie mogło skorzystać około 235 tysięcy osób.
Poprawka budżetowa
- Z tego, co jestem po rozmowie w Ministerstwie Finansów, jest kwestia przygotowania poprawki budżetowej, która ma iść równolegle z tą naszą ustawą - powiedział podczas późniejszego briefingu Tobiszowski. Zastrzegł, że uprawnieni do deputatu emeryci będą mieli wybór ścieżki wypłaty (jednorazowo lub co roku), jednak jednorazowa wypłata byłaby możliwa tylko do końca tego roku. - Czekamy na rozstrzygnięcia komitetu ekonomicznego, który w tym tygodniu ma się zebrać. Mam nadzieję, że tym razem argumenty Ministerstwa Energii i nie tylko (…) spowodują, że uda nam się zrealizować postulat, o który jako ME bezdyskusyjnie zabiegamy. Natomiast jest to decyzja w szerszym gremium, bo jest ona związana z Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Rozwoju - mówił. Koncepcja jednorazowej wypłaty emerytom górniczym świadczenia (wówczas mówiono o kwocie 8-9 tys. zł na osobę) w zamian za zrzeczenie się roszczeń do deputatu w kolejnych latach była już rozważana jesienią ub.r., z inicjatywy Ministerstwa Finansów. Ponieważ jednak nie było zgody strony społecznej na takie rozwiązanie, resort energii opracował projekt ustawy, zgodnie z którym ekwiwalent za deputat miałby być wypłacany co roku przez ZUS. W styczniu projekt omówił Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, który jednak nie zdecydował wówczas o skierowaniu go do dalszego procedowania. Górniczy związkowcy wielokrotnie zwracali się do rządu o interwencję i przyspieszenie prac nad projektem. Akcję wysyłania do premier listów dotyczących problemu deputatów zainicjowali też śląscy parlamentarzyści PO.
Założenia projektu
Przygotowany w Ministerstwie Energii projekt początkowo zakładał coroczną wypłatę za pośrednictwem ZUS ekwiwalentu pieniężnego za deputat węglowy. Dziś ten obowiązek nie jest w pełni realizowany i nie wszyscy uprawnieni otrzymują to świadczenie. Powstały dwa projekty regulujące tę kwestię - obywatelski i ministerialny. Pierwszy od ponad roku nie jest procedowany w Sejmie, drugi czeka na opinię KERM. Przyspieszenia prac domagają się inicjatorzy projektu obywatelskiego, pod którym półtora roku temu zebrano 126 tys. podpisów. Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 r., kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. W efekcie ci emeryci, wobec których zobowiązania przejęło państwo, nadal dostają deputat, a ci, którzy powinni otrzymywać świadczenia od spółek węglowych, zostali go pozbawieni.
Autor: mb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: pgg.pl