Samorządom wojewódzkim brakuje pieniędzy na działania związane z programem 500 plus. Chodzi o środki na obsługę wniosków złożonych przez takie rodziny, w których przynajmniej jeden z rodziców mieszka w innym kraju Unii Europejskiej. Wiceminister pracy uspokaja i zapowiada systemowe rozwiązanie problemu.
Rodziny, w których jeden z rodziców pracuje za granicą, mogą korzystać i z programu 500 plus, i z zagranicznych świadczeń - ale nie w pełnej wysokości. Jedno z państw powinno wówczas wypłacić pełne świadczenie według własnego ustawodawstwa, drugie natomiast tzw. dodatek dyferencyjny.
Obowiązek zweryfikowania, czy i jak wysokie świadczeni pobiera polska rodzina za granicą, spoczywa na samorządach wojewódzkich. Nie jest to proste zadanie, ponieważ za każdym razem należy zwrócić się do odpowiednich instytucji za granicą.
Niewielki odsetek, wielkie sumy
Proces weryfikacji przysparza urzędom marszałkowskim sporo pracy.
Np. do Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej (ROPS) w Lublinie dotychczas wpłynęło już ponad 1,7 tys. wniosków ws. weryfikacji uprawnień do pobierania 500 złotych na dziecko. Każdego dnia spływa od 50 do 80 pism.
Z kolei władze województwa małopolskiego szacują na podstawie archiwum związanego z wypłatą innych podobnych świadczeń, że może konieczność weryfikacji może dotyczyć nawet 11-12 tys. spraw w ciągu całego roku. Ich obsługa generuje koszty. Urzędy muszą stworzyć dodatkowe miejsca pracy. Ale to nie jedyne wydatki. Potrzeba także przestrzeni biurowych, materiałów, środków na tłumaczenia (zaświadczenia wydawane są w różnych językach urzędowych UE). Do tego dochodzą standardowe koszty stałe, takie jak opłaty za elektryczność, wynajem, koszty korespondencji. Jako, że weryfikacja uprawnień do 500 plus wykonywana jest w ramach tzw. zadań zleconych, rząd powinien ponieść wszelkie koszty. Tymczasem samorządy skarżą się, że środki, którymi dysponują, nie są wystarczające i trzeba przesuwać środki z puli przeznaczonej na inne zadania.
Małopolska chce iść do sądu
Wydaje się, że z największym problemem boryka się samorząd województwa małopolskiego, który wyliczył, że koszty obsługi programu 500 plus wyniosą aż 1,4 mln zł rocznie. Wojewoda małopolski zdecydował, że na ten cel przesunięte ze środków przeznaczonych na świadczenia rodzinne. - Ta decyzja oznacza, że program 500 plus będzie realizowany kosztem innych świadczeń rodzinnych, a samorząd województwa nie dostanie na ten cel ani złotówki – mówi marszałek Jacek Krupa. – Uważam, że to skandaliczna i nieodpowiedzialna decyzja - zabieranie samorządom pieniędzy z jednego zadania, aby dofinansowywać drugie, ma się nijak do wcześniejszych zapowiedzi rządu. W praktyce będziemy musieli dopłacić do obu zadań i nagle znaleźć w budżecie sporą sumę pieniędzy - dodaje marszałek. Urząd szacuje, że aby sprawnie weryfikować uprawnienia do 500 plus należałoby zatrudnić dodatkowo ponad 20 pracowników. Problem nie jest nowy. Samorząd województwa wystąpił do Wojewody Małopolskiego o przekazanie odpowiedniej dotacji na realizację dodatkowego zadania, jeszcze zanim program wszedł w życie, w lutym 2016 roku. Podobne pismo skierowano do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Samorząd nie otrzymał mimo to żadnej dotacji, którą mógłby przeznaczyć na ten cel. Podjęto także uchwałę o przekazanie potrzebnych środków z budżetu województwa, ale została ona zaskarżona przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Teraz marszałek małopolski rozważa wystąpienia na drogę sądową. - Sytuacja, w jakiej rząd i wojewoda postawili samorząd województwa, podejmując decyzję o zasileniu zadania 500 plus przez środki finansowe zabrane ze świadczeń rodzinnych, stawia pod znakiem zapytania możliwość realizacji obu tych zadań – podkreśla Krupa. - Nie ma możliwości dalszej realizacji świadczeń rodzinnych z tak ograniczonym budżetem. Dlatego bierzemy pod uwagę wystąpienie na drogę sądową, aby odzyskać pieniądze na te zdania - zaznacza.
Śląsk myśli o kredycie
Podobne problemy mają w województwie śląskim. Do 16 maja do ROPS wpłynęło ponad 1,6 tys. wniosków o ustalenie prawa do świadczeń, a ich liczba szybko się powiększa. Jak czytamy w komunikacie wydanym przez Sejmik, "ogromny niepokój budzi więc fakt, iż Samorząd Województwa Śląskiego, pomimo kilkukrotnych wystąpień do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz wystąpienia do Ministra Rodziny Pracy i Polityki Społecznej do dnia dzisiejszego nie otrzymał żadnych środków finansowych na obsługę nowego zadania zleconego w tym roku tj. od kwietnia do grudnia 2016".
Jak szacuje urząd, na obsługę dodatkowych wniosków, potrzeba ponad 700 tys. zł. Żeby ją zapełnić, urząd rozważa zaciągnięcie kredytu.
Witold Trółka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego w rozmowie z tvn24bis.pl informuje, że w najbliższą środę odbędzie się sesja Sejmiku Województwa Śląskiego. W jej programie zapisano punkt o podjęciu uchwały o kredycie na 500 plus. Ma on wynosić 585 943 zł. Na razie zadania realizowane są ze środków przesuniętych z innych funduszy. W ostatni piątek wojewoda wydał decyzję o przesunięciu środków na świadczenia rodzinne.
W Lublinie lawina wniosków
Na Lubelszczyźnie też mają trudności. Dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Lublinie, Aleksandra Warmińska kwituje krótko: - Sytuacja jest dramatyczna.
Codziennie napływa od 50 do 80 wniosków o rozpatrzenie uprawnienia, a do 23 maja nadesłano ich 1719.
Jak mówi Anna Czeczko z lubelskiego ROPS, decyzją wojewody kwota w wysokości 50 tys. zł z realizacji świadczeń rodzinnych ma być przesunięta na realizację zadania z zakresu świadczenia wychowawczego.
Aktualnie zadania dotyczące świadczenia wychowawczego w ramach 500 plus realizuje dwóch oddelegowanych pracowników, którzy dotychczas zajmowali się innymi świadczeniami rodzinnymi. ROPS szacuje, że do realizacji takich zadań potrzeba przynajmniej 10 pracowników oraz kwoty w wysokości 700 tys. zł.
W Kielcach też luka
Na brak pieniędzy narzeka również wojewódzki samorząd świętokrzyski. - Na obsługę programu Rodzina 500 plus decyzją wojewody teoretycznie otrzymaliśmy w tym roku 160 tys. zł. Teoretycznie, ponieważ nie są to żadne dodatkowe pieniądze, lecz kwota wydzielona z dotacji celowej, jaką co roku otrzymujemy na zadania zlecone, związane z koordynacją wypłaty świadczeń rodzinnych dla pracujących za granicą. Już na początku roku wiedzieliśmy, iż kwota na koordynację świadczeń jest niedoszacowana i wówczas zgłaszaliśmy do wojewody, że na obsługę programu i koordynację świadczeń rodzinnych brakuje nam w tym roku ok. 300 tys. zł. I ta sytuacja się nie zmieniła - mówi rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach Iwona Sinkiewicz-Potaczała. - My te zadania oczywiście wykonujemy, ale w którymś momencie może się okazać, że pieniądze z dotacji celowej się skończą. Jesteśmy na etapie wymiany pism z wojewodą, ciągle podkreślając, że pieniędzy na realizację tego programu jest za mało – dodaje. Służby marszałka szacują, że w 2016 r. do urzędu wpłynie ok. 3,5 tys. wniosków o wypłatę świadczenia Rodzina 500 plus.
Wiceminister uspokaja
A co na to rząd? - Z naszych informacji, które monitorujemy i sprawdzamy na bieżąco, wynika, że wypłaty pieniędzy zgodnie z zapotrzebowaniem, jakie zgłaszają u wojewodów gminy, idą sprawnie, bez żadnych problemów - uspokaja wiceminister pracy Bartosz Marczuk.
- Od samego początku mówiliśmy, że nie możemy od razu, na 1 kwietnia powiedzieć, jaka kwota będzie potrzebna na obsługę tych zadań, bo nie wiemy, jakie będzie zapotrzebowanie. Ponieważ marszałkowie sygnalizowali, że mogą mieć formalny problem z finansowaniem tych zadań z pieniędzy, które dostają od nas na obsługę świadczeń rodzinnych w ramach koordynacji, poprosiliśmy wojewodów, żeby przesunęli pieniądze - które są w ich budżetach i są przeznaczone na koordynację świadczeń rodzinnych - na obsługę 500 plus w ramach koordynacji. I wojewodowie to teraz robią - tłumaczy.
Przesunięcie wystarczy?
Wiceminister podkreśla, że obecnie wojewodowie zabezpieczyli realizację tego zadania w 12 województwach - w pozostałych trwają ustalenia pomiędzy wojewodą a marszałkiem. Jak zaznacza, do tej pory odbywało się to na takiej zasadzie, że marszałkowie zgłaszali zapotrzebowanie do wojewodów po wykonaniu określonej pracy związanej z koordynacją, a ci wypłacali pieniądze i nikt tego nie kontrolował.
- My uważamy, że takie rozwiązanie pozwala na sfinansowanie obsługi 500 plus związanej z koordynacją, aczkolwiek pracujemy nad rozwiązaniem systemowym - dodaje. Wiceminister informuje także, że zlecił wojewodom kontrolę oraz dokonanie wyceny jednej takiej sprawy. Z informacji ministerstwa wynika, że są duże różnice - wahają się od ok. 80 zł do 220 zł. - My chcemy to uporządkować. Natomiast na ten moment uważamy, że to przesunięcie, które zleciliśmy, czyli z obsługi świadczeń rodzinnych w ramach koordynacji do obsługi 500 plus w koordynacji, jest rozwiązaniem wystarczającym - ocenia Marczuk.
Zobacz, co wiceminister Marczuk mówi o programie 500 plus:
Autor: Aleksandra Gałka / Źródło: tvn24bis.pl, PAP, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock