Podczas czwartkowego handlu złoty stracił nieco na wartości względem głównych walut. W ocenie analityków nie ma jednak powodów do obaw, że to początek większej przeceny. Ok. godz. 16.30 euro kosztowało 4,19 zł, a dolar 3,03 zł.
Analityk TMS Brokers Szymon Zajkowski powiedział PAP, że złoty wciąż pozostaje w 1-groszowym przedziale wahań. - Złoty pozostaje relatywnie stabilny od kilku dni, a zmienność mamy bardzo niską. W czwartek para euro/dolar podeszła pod górną bandę tego przedziału, czyli 4,1950, a w przypadku pary dolar/złoty na 3,04 - mówił.
- W tej chwili nie ma tak naprawdę przesłanek, aby w najbliższych dniach złoty wyszedł z tego przedziału wahań - dodał.
Sprzedaż w górę
Analityk wskazał też, że na czwartkowe notowania złotego neutralny wpływ miały dane opublikowane przez GUS. Wynikało z nich, że w marcu stopa bezrobocia wyniosła 13,5 proc. wobec 13,9 proc. w lutym. Ponadto GUS podał, że w minionym miesiącu sprzedaż detaliczna wzrosła o 3,1 proc. rok do roku, a miesiąc do miesiąca urosła o 12,5 proc. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że sprzedaż w marcu rdr wzrośnie o 5,3 proc., a mdm o 14,6 proc.
Marcin Kiepas z Admiral Markets wskazał, że obserwowane w czwartek wzrosty euro/złotego i dolar/złotego, jeżeli tylko założyć, że utrzymają się do końca dnia, niewiele nowego wnoszą do obrazu sytuacji na wykresach obu par. - Wpisują się one bowiem w umiarkowanie wzrostowy scenariusz, który zakłada ruch dolara w kierunku oporu na 3,06 zł i test przez euro poziomu 4,20 zł. To obecnie scenariusz bazowy - stwierdził. Dodał, że póki co nie ma podstaw, by zakładać, że w najbliższych tygodniach złoty mocno zostanie przeceniony lub też zdecydowanie zyska na wartości. "To sprawia, że prawdopodobnie do zakończenia majowego długiego weekendu pozostanie on pod lekką presją sprzedających, natomiast druga połowa maja będzie stała pod znakiem jego równie niewielkiego umocnienia" - ocenił Kiepas.
Autor: //gry/kwoj / Źródło: PAP