Jak pisze John Vinocur na łamach "Wall Street Journal", Berlin wciąż liczy na normalizację stosunków z Moskwą i kontynuowanie wspólnych interesów.
Według autora, wskazuje na to m.in. brak zdecydowanych kroków po aneksji Krymu przez Rosję, gdzie niemiecki rząd nie podjął żadnych zdecydowanych deklaracji potępiających to działanie. Merkel ani jej otoczenie, nie chcę przyznać, że nie ma powrotu do bezpiecznego statusu status quo w relacjach niemiecko-rosyjskich.
Vinocur sądzi, że Merkel wciąż czeka na pozytywne sygnały od Putina, co według niego jest wypatrywaniem przez okno komety Halleya, którą można zobaczyć raz na 75-76 lat. Zachowanie Merkel ma odzwierciedlenie w nastrojach panujących wśród Niemców, którzy chcą pełnić rolę pośrednika w negocjacjach między Rosja a Zachodem. Dodatkowo Niemcy nie chcą stałej obecności wojsk NATO przy granicy z Rosją, co jest zgodne z jej interesami. Dlatego Merkel nie będzie straszyć opinii antyrosyjskimi wystąpieniami, przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Jak pisze John Vinocur, nie ma on wątpliwości, że najbliższe zaplanowane rozmowy Merkel z Obamą nie doprowadzą do żadnych konkretnych i zdecydowanych ustaleń. Na potwierdzenie przytacza wypowiedź ministra kultury Michaela Naumanna w rządzie kanclerza Gerharda Schrodera, który zauważył, że "Niemcy teraz i w przeszłości bali się Rosji, (...) a Putin o tym wie". W związku z tym administracja prezydenta Obamy powinna jak najszybciej zrozumieć, że stawi czoło Rosji sama.
Autor: pp//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA