Wstrzymanie wydobycia może skutkować zwiększonym zagrożeniem bezpieczeństwa w kopalniach - przypomina Wyższy Urząd Górniczy (WUG) na kilka dni przed planowanym przerwaniem pracy w kopalniach Kompanii Węglowej (KW). Według wicepremiera Janusza Piechocińskiego Kompania Węglowa musi pilnować kosztów wydobycia węgla i je zmniejszać.
Wiceprezes WUG Wojciech Magiera wysłał zarządowi Kompanii pismo, w którym wskazał na działania profilaktyczne, konieczne w sytuacji wstrzymania ruchu zakładu górniczego.
Jest zagrożenie?
Zgodnie z decyzją zarządu KW, przez cztery dni robocze - od 28 kwietnia do 5 maja - w dziewięciu kopalniach zostanie przerwane wydobycie, a w sześciu będzie produkowany węgiel, na który jest zbyt. Przestój dotyczyć będzie także zatrudnionych w pięciu zakładach specjalistycznych spółki. Wcześniej niż w kopalniach, bo już we wtorek, rozpoczął się przestój w zatrudniającej ok. 800 pracowników centrali KW.
- Czasowe zatrzymanie wydobycia w podziemnych zakładach górniczych potencjalnie może powodować niebezpieczne sytuacje, zwłaszcza w zakresie sprawności systemów wentylacji, odwadniania oraz maszyn i urządzeń - powiedział Magiera.
- Przedsiębiorca górniczy powinien odpowiednio, z wyprzedzeniem, przygotować zakłady nie tylko do przestoju produkcyjnego, ale również do późniejszego wznowienia produkcji. Dlatego wskazałem najważniejsze czynności, które nie mogą umknąć w realizacji podjętej decyzji o zatrzymaniu ruchu dziewięciu zakładów górniczych - zaznaczył wiceprezes WUG.
Nadzór górniczy podkreśla, że na czas wstrzymania wydobycia wyrobiska, obiekty i urządzenia kopalń muszą być odpowiednio zabezpieczone i kontrolowane. Podczas przestoju konieczne jest także wykonywanie niezbędnych prac profilaktycznych i wzmożony monitoring zagrożeń.
Protest związkowców
Decyzję o "przestoju ekonomicznym" zarząd KW tłumaczy spadkiem zapotrzebowania na węgiel. Obecnie na zwałach kopalń Kompanii leży 5 mln ton tego surowca. W ocenie zarządu, na skutek przestoju wydobycie w spółce zostanie ograniczone o 400 tys. ton. Kopalnie należące do tej spółki produkują około 130 tys. ton węgla na dobę. W czasie przerwy w wydobyciu pracownicy otrzymają od 55 do 60 proc. pensji.
Przeciwko wstrzymaniu wydobycia protestują związkowcy, według których nie poprawi to kondycji finansowej spółki. Według związkowców kilkudniowy przestój to tylko początek – w maju lub czerwcu zarząd KW chce zatrzymać pracę kilku kopalń na cały miesiąc. Ich zdaniem byłby to wstęp do likwidacji kopalń. Rzecznik KW podkreśla, że decyzja o miesięcznym przestoju nie zapadła.
W najbliższy wtorek ulicami Katowic ma przejść górnicza manifestacja sprzeciwu wobec decyzji o wstrzymaniu pracy kopalń Kompanii. Górnicze centrale zapowiadają, że w przypadku braku reakcji rządu na sytuację w KW 19 maja zorganizują demonstrację w Warszawie.
Ciąć koszty
Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że w przyszłym tygodniu spotka się z ekspertami, którzy będą mogli powiedzieć, w jaki sposób można pomóc spółce. Szef rządu chce, by w sprawę związaną z KW zaangażowała się wicepremier Elżbieta Bieńkowska.
Według wicepremiera Janusza Piechocińskiego Kompania Węglowa musi pilnować kosztów wydobycia węgla i je zmniejszać. Jego zdaniem, trzeba rezygnować z wydobycia tam, gdzie jest to nieopłacalne i przesuwać je na ściany o mniejszych kosztach eksploatacji.
- W KW musi stać się to, co wydarzyło się w Katowickim Holdingu Węglowym i to, co dzieje się w Bogdance - więcej pilnowania kosztów, a mniej myślenia, że uda się podwiązać kopalnie pod dochodową energetykę i nic nie zmieniać. Zmienić trzeba bardzo dużo, choć przecież nie rezygnujemy z węgla, który przynajmniej do 2050 r. będzie stanowił główną część paliw stałych w naszym miksie energetycznym - powiedział w czwartek dziennikarzom Piechociński.
Jak mówił, w wielu śląskich kopalniach są ściany, z których wydobywanie węgla jest dziś zupełnie nieopłacalne. - Siły i środki trzeba przesuwać na te ściany, gdzie wydobycie jest dochodowe. Nie jest żadną tajemnicą, że KW za I kwartał 2014 r. na statystycznej tonie ma stratę rzędu 25 zł. Trzeba zdejmować górników i urządzenia ze ścian, gdzie strata jest 130 zł na tonie i przesuwać tam, gdzie jest 15-20 zł zysku - tłumaczył Piechociński. Namawiam stronę społeczną w KW do takiego myślenia - dodał.
Wicepremier oświadczył też, że spodziewa się, iż nowy zarząd KW, który powinien zostać wyłoniony w tym tygodniu, będzie miał świadomość i determinację do bardzo konsekwentnych działań i że z reprezentacją załogi uzgodni wiele istotnych kwestii.
Kompania Węglowa - największy producent węgla kamiennego w Unii Europejskiej - straciła w ubiegłym roku na sprzedaży węgla ponad miliard zł. Dzięki wdrożeniu programu restrukturyzacji spółka chce do 2020 r. zaoszczędzić ok. 1,2 mld zł. Na trzy lata zamrożone zostaną wypłaty 14. pensji dla administracji, a bezpłatny deputat węglowy dla emerytów będzie mniejszy o jedną tonę na osobę
Autor: mn//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24