Były szef CBA Mariusz Kamiński powiedział w TVN24, że nikt go nie prosił o otoczenie sprzedaży stoczni Gdynia i Szczecin tarczą antykorupcyjną. W odpowiedzi resort skarbu opublikował pisma, z których ma wynikać, że było inaczej
- W związku z licznymi wypowiedziami publicznymi byłego Szefa CBA, Pana Mariusza Kamińskiego, sugerującymi m.in., że nie zwracano się do CBA o monitoring prywatyzacji Stoczni, Ministerstwo przedstawia korespondencję w tej sprawie" - czytamy na stronie internetowej ministerstwa skarbu.
Kwity ministra
W pierwszym liście ministra skarbu z 8 stycznia do Kamińskiego, Grad przekazał mu m.in. listę osób zaangażowanych w procesy prywatyzacyjne stoczni w Gdyni i Szczecinie.
"Odpowiadając na pismo z dnia 7 listopada 2008 roku (...) w sprawie przekazania listy osób odpowiedzialnych za przygotowanie i nadzorowanie procesu prywatyzacji 79 spółek i przedsiębiorstw państwowych, w załączeniu przekazuję tabelę zawierającą informacje, o które wystąpiło biuro (zał. nr 1) (nieopublikowany przez MSP - red.) Z uwagi na fakt, że lista osób zaangażowanych w procesy prywatyzacyjne Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie S.A., Stoczni Gdynia S.A i Stoczni Szczecińskiej Nowa S.A. jest szczególnie długa, składy osobowe powołanych Komisji i Zespołów w procesie prywatyzacji tych spółek przekazuję w odrębnym wykazie (zał. nr 2) (również nieopublikowany - red.)
W drugim liście z 22 stycznia ówczesny wiceminister skarbu Krzysztof Żuk pisze do szefa CBA: "W nawiązaniu do pisma CBA z 30 grudnia 2008 roku w sprawie stworzenia tarczy antykorupcyjnej dla najważniejszych procesów prywatyzacyjnych informuję, że zakres ochrony służb oraz listę podmiotów, których prywatyzacja będzie miała największe znaczenie dla inwestorów i bezpieczeństwa państwa ze względu na wartość lub znaczenie prywatyzowanych spółek dla gospodarki MSP określiło w piśmie z dnia 16 lipca 2008 r., skierowanym do sekretarza kolegium ds. służb specjalnych". (to pismo również nie jest opublikowane - red.)
Kamiński: nie wiedziałem o tarczy wokół stoczni
We wtorek w TVN24 Kamiński powiedział, że wbrew temu, co mówi premier nikt nie zwrócił się do CBA o kontrolowanie przetargu na stocznie. - Premier absolutnie nie zwracał się do mnie z prośbą, by przyjrzeć się procesowi prywatyzacji stoczni - mówił Kamiński.
- Pada hasło "tarcza antykorupcyjna". Ale jest to hasło, za którym nie kryje się żaden dokument rządowy. Otrzymałem na początku roku listę kilkuset przedsiębiorstw przewidzianych do prywatyzacji i była ogólna prośba o przyglądanie się tym przedsiębiorstwom. Oczywiste, muszę wybrać pewne priorytety. Tam, gdzie mieliśmy informacje operacyjne, że może dochodzić do czegoś złego, tam byliśmy bardzo aktywni - tłumaczył były szef CBA
Dodał, że o tym, że dochodzi do nieprawidłowości przy prywatyzacji, CBA miało się zorientować przy okazji prowadzenia innej sprawy. Kamiński miał dowiedzieć się o tym dopiero w połowie września.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP