Rząd zaakceptował polsko-rosyjską umowę międzyrządową w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski, poinformował premier Donald Tusk. Podkreślił, że do parafowania umowy brakuje jedynie oceny Urzędu Regulacji Energetyki. W sprawie kontraktu pojawiły się jednak nowe wątpliwości.
W niedzielę w Moskwie uzgodniono projekt międzyrządowego porozumienia między Polską a Rosją w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski o ok. 2 mld metrów sześciennych rocznie. Zapowiedziano wówczas, że zostanie ono sfinalizowane, gdy umowę operatorską ws. zarządzania gazociągiem jamalskim zawrą Gaz-System i EuRoPol Gaz, co nastąpiło w poniedziałek.
Chodzi o przejęcie zarządzania polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego, który transportuje rosyjski gaz przez terytorium Polski do Niemiec. Do tej pory operatorem tego odcinka gazociągu był - należący głównie do PGNiG i Gazpromu - EuRoPol Gaz. Tymczasem Unia Europejska wymaga, by operatorzy gazociągów byli niezależni i zapewniali dostęp stron trzecich do usług przesyłu. Umowa operatorska gwarantująca niezależność Gaz-Systemu (należącego do Skarbu Państwa) jest jednym z warunków Komisji Europejskiej.
Skąd ta zwłoka?
Rząd wyraził akceptację dla umowy międzyrządowej dotyczącej gazu i pozostają jeszcze pewne techniczne szczegóły związane z umową pomiędzy spółkami i to analizował wczoraj urząd regulacji. Spodziewam się, że dzisiaj ocena URE będzie akceptująca Donald Tusk
- Czekaliśmy na ostateczne prawno-definicyjne oceny ze strony Urzędu Regulacji Energetyki, ponieważ w polskim prawie, czy się komuś to podoba czy nie, wiele instytucji ma prawo do zabrania głosu, a nawet zablokowania umowy gazowej, wbrew opinii rządu - powiedział Tusk.
Podkreślił, że rząd wyraził już ostateczną akceptację dla umowy gazowej i jeszcze w środę należy się spodziewać brakującej oceny ze strony URE.
- Rząd wyraził akceptację dla umowy międzyrządowej dotyczącej gazu i pozostają jeszcze pewne techniczne szczegóły związane z umową pomiędzy spółkami i to analizował wczoraj urząd regulacji. Spodziewam się, że dzisiaj ocena URE będzie akceptująca - podkreślił premier.
Szef rządu zapowiedział, że "jak tylko urząd regulacji przedstawi swoją opinię, to już w trybie obiegowym, bez zwoływania posiedzenia Rady Ministrów, ostatecznie nad umową gazową zostanie postawiona kropka nad i".
Pojawiają się wątpliwości
We wtorek pojawiły się informacje, że w wyniku zawartej umowy Gazprom będzie nadal kontrolować przepływ tzw. wirtualnego gazu, czyli możliwość odwrócenia w teorii kierunku przepływu gazu i kupno surowca od rywali Gazpromu. Fizycznie gaz płynąłby ze wschodu, lecz sprzedawca byłby zachodni.
Jak napisała "Gazeta Wyborcza", nadzieje na takie rozwiązanie okażą się płonne, jeśli EuRoPol Gaz (w którym Gazprom ma udziały) będzie mógł ustalać zaporowe taryfy na "wirtualny" tranzyt. A Gazprom w poniedziałek wieczorem ogłosił, że operatorem gazociągu zostanie Gaz-System, lecz taryfy ma ustalać EuRoPol Gaz.
- Zostało uzgodnione, że EuRoPol Gaz i Gaz-System, który ma się stać operatorem przesyłowym [polskiego odcinka gazociągu - red.], czyli jego zarządcą, pokażą na piśmie, co zostało przedyskutowane, i wrócą do nas z projektem porozumienia operatorskiego. My, jako KE, oczekujemy projektu tej umowy. Obiecaliśmy, że mu się przyjrzymy i sprawdzimy, czy wszystkie postanowienia są zgodne z prawem UE i po kilku dniach wydamy naszą opinię - powiedziała PAP rzeczniczka KE ds. energii Marlene Holzner. Unia sprawdzi, kto tak naprawdę będzie ustalał ceny tranzytu.
Tusk: umowa wypełnia potrzeby bezpieczeństwa
W ocenie Tuska, wynegocjowana umowa wypełnia wszystkie potrzeby bezpieczeństwa kraju. - Mamy umowę, która wypełnia te potrzeby bezpieczeństwa. Dla mnie bezpieczeństwo to gaz w polskich domach i polskich przedsiębiorstwach, (...) zmniejszenie poziomu uzależnienia gazowego od Rosji, (....) ale przede wszystkim w tej umowie zrezygnowaliśmy z tego przesadnie długiego terminu [tranzytu gazu przez nasze terytorium - red.] - zaznaczył Tusk.
Potrzeba jeszcze aneksu
W wynegocjowanym w niedzielę porozumieniu wpisana jest m.in. "miękka formuła" dotycząca możliwości przedłużenia terminu tranzytu gazu przez nasze terytorium. Obecnie tranzyt jest przewidziany do 2019 r., a dostawy do 2022 r.
Rządy Polski i Rosji negocjowały dodatkowe dostawy gazu już od ubiegłego roku; poprzednie spotkanie miało miejsce we wrześniu, także w Moskwie. Na początku roku, gdy międzyrządowe porozumienie z Rosją ws. zwiększenia dostaw było już wynegocjowane, uwagi związane zgłosiła Komisja Europejska, która wymaga by operatorzy gazociągów transportowych byli niezależni i zapewniali dostęp stron trzecich do usług przesyłu. W związku z tymi wątpliwościami Polska wstrzymała podpisanie dokumentu.
Żeby doszło do zwiększenia dostaw gazu, porozumienie muszą podpisać nie tylko rządy Polski i Rosji. Obowiązującą umowę muszą także aneksować Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i spółka zależna od Gazpromu - Gazprom Export.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu