Przejęcie przez samorządy akcji PKP Przewozy Regionalne może się znacznie opóźnić, bo do Komisji Europejskiej nie trafił jeszcze polski wniosek o zgodę na dofinansowanie przedsiębiorstwa - pisze The Wall Street Journal Polska.
Urzędy marszałkowskie województw miały przejmować od Skarbu Państwa akcje regionalnych kolei (PKP PR) już od przyszłego roku.
Tak się jednak nie stanie, bo do tego czasu firma nie zostanie oddłużona - pisze "WSJ Polska". A właśnie spłata przez Skarb Państwa zobowiązań PKP PR w wysokości 1,8 mld zł jest podstawowym warunkiem, pod jakim samorządy gotowe są przejąć przedsiębiorstwo. Okazuje się jednak, że nawet nie w gigantycznej kwocie tkwi problem.
Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska wyraziła już bowiem zgodę na taką wypłatę z przyszłorocznego budżetu. Fakt ten Ministerstwo Transportu w już maju przedstawiło jako sukces. Tylko że - mimo szczerych chęci minister finansów - suma ta w przyszłorocznym budżecie prawdopodobnie pozostanie nietknięta. Do przelania pieniędzy na konta wierzycieli PKP PR niezbędna jest aprobata Komisji Europejskiej. Do tej pory jednak do Brukseli nie trafił nawet wniosek o wydanie takiej zgody - alarmuje "WSJ Polska".
W przyjętym programie rząd postanowił, że spółka PKP Przewozy Regionalne zostanie do 2009 roku rozdzielona między samorządy. Każde województwo przejmie udział proporcjonalny do wielkości przewozów na swoim terenie.
Zdaniem wielu ekspertów taka reforma zablokuje liberalizację rynku przewozów pasażerskich i powstrzyma wejście na tory prywatnych przewoźników. Żaden inwestor, także samorząd, nie miałby bowiem interesu w tym, żeby do wykonania usługi, za którą sam płaci, wybrać inną firmę niż ta, która do niego należy.
Źródło: "The Wall Street Journal Polska"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24