W publicznych ZOZ-ach strajki, wielotygodniowe, jeśli nie wielomiesięczne kolejki do specjalistów, którzy szturmem opuszczają granice i zdezelowany sprzęt. A w prywatnej służbie zdrowia przychody rosną po 40 proc. rocznie - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dwóch lekarzy z Trójmiasta Radosław Szubert i Romuald Magdoń swoją przychodnię Polmed założyli rozczarowani niską jakością publicznej służby zdrowia, gdzie na wizyty u specjalistów czeka się tygodniami - jeśli nie miesiącami, budynki się sypią, a lekarze zarabiają podle. Dziś - po ośmiu latach - ich spółka jest w drodze na giełdę, a prospekt emisyjny został złożony w Komisji Nadzoru Finansowego.
Jeśli zadebiutują pod koniec tego roku, a taki jest plan, będą pierwszą spółką na parkiecie, zajmującą się opieką ambulatoryjną. Na giełdzie są jak na razie dwie spółki specjalizujące się w lecznictwie szpitalnym - Swissmed oraz EMC Instytut Medyczny. Kurs tej pierwszej w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wzrósł z poziomu 1 zł do 3,48 zł, a EMC - z 15 zł do 38,90 zł.
- Branża medyczna jest w tym samym punkcie, jaki zajmowały firmy deweloperskie dwa-trzy lata temu. Są niedoceniane przez rynki finansowe, ale za moment czeka ją dynamiczny rozwój - przekonywał na środowej konferencji prasowej wiceprezes Polmedu Romuald Magdoń, którego zdaniem bezpłatna służba zdrowia to mit.
Rynek usług medycznych finansowanych z prywatnej kieszeni, czyli np. abonamenty medyczne wykupywane przez firmy dla pracowników lub usługi świadczone przez prywatne gabinety czy przychodnie specjalistyczne, wart jest już ok. 15 mld zł. A to oznacza, że w ciągu roku Polak przeznacza na prywatne leczenie już mniej więcej 400 zł.
Lux Med, lider prywatnego rynku medycznego, ma 14 klinik w siedmiu największych miastach kraju, obsługuje ponad 1,3 tys. przedsiębiorstw, współpracując z ponad tysiącem lekarzy specjalistów. - W niedalekiej przyszłości jest też otwarcie dziewiątej placówki w Warszawie oraz drugiej we Wrocławiu - opowiada Anna Rulkiewicz, członek zarządu Lux Medu. - W planach na najbliższą przyszłość Lux Med ma również uruchomienie kliniki w Bydgoszczy, które będzie jednocześnie początkiem nowego etapu rozwoju sieci, teraz już w miastach średniej wielkości. Pod uwagę bierzemy też Szczecin oraz Opole.
Równie bujnie rozwija się Medicover - spółka ma ok. 300 tys. pacjentów, jej przychody w ubiegłym roku to ponad 200 mln zł.
Medicover w lipcu rozpoczął budowę prywatnego szpitala na terenie warszawskiego Miasteczka Wilanów. Obiekt pomieści około 180 łóżek, będzie kosztował 40 mln euro i - jak zapewnia firma - jest największą inwestycją szpitalną w historii prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce. Pacjenci będą tu mieli jedno- i dwuosobowe sale z dostępem do internetu, telefonu oraz telewizji kablowej. Posiłki będzie się wybierać z menu. W szpitalu, który do użytku zostanie oddany za mniej więcej półtora roku znajdzie się też restauracja.
Przy tych gigantach trójmiejski Polmed jest niewielki - jego przychody za ubiegły rok to zaledwie 8,5 mln zł. Rozdrobnienie to jednak stała cecha sektora prywatnych usług medycznych. W kraju działa aż 14 tys. zakładów niepublicznych (publicznych jest 2,6 tys.). Do tego dochodzi 7- 8 tys. prywatnych praktyk prowadzonych przez lekarzy rodzinnych. Zdaniem ekspertów prędzej czy później firmy z tego sektora będą musiały zacząć się łączyć.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24