Polsce pryszczyca raczej nie grozi, ale Główny Inspektorat Weterynarii chce jeszcze bardziej zminimalizować niebezpieczeństwo.
Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Janusz Związek uważa, że przeniesienie wirusa do naszego kraju jest mało prawdopodobne przede wszystkim ze względu na dzielącą Polskę i Wielką Brytanię odległość.
- Już z piątku na sobotę podjęliśmy działania prewencyjne, zawiadamiając m.in. straż celną i graniczną o zagrożeniu przeniesienia wirusa np. w przywożonych z W. Brytanii surowych produktach czy półproduktach mięsnych - mówi Związek.
Celnicy mają pilnować, czy do kraju nie trafia brytyjskie mięso, którego przywożenie jest zakazane. Zabroniono również przywożenia wyrobów pochodzenia mięsnego. Pasażerowie samolotów z Wielkiej Brytanii musieli zostawić na lotniskach w specjalnie oznaczonych pojemnikach przywiezioną ze sobą żywność. - Osoby przybywające z Anglii nie mogą przywozić ze sobą surowych i półsurowych produktów spożywczych oraz żywności nie będącej w fabrycznie zamkniętych opakowaniach - ostrzega Anna Ludkowska z Izby Celnej w Łodzi. Zakaz nie dotyczy osób przylatujących ze Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.
W Gdańsku poza nakazem pozostawienia produktów spożywczych, pogranicznicy poddają szczególnej kontroli bagaże pasażerów przylatujących z wysp. Na liście produktów spożywczych, których nie można przywozić do Polski, znalazły się m. in. sery i masło.
Kontroli podlegają też transporty żywych zwierząt.
W piątek wieczorem Brytyjczycy poinformowali o znalezieniu na farmie w południowo-wschodniej Anglii wirusa pryszczycy u 60 krów.
W związku z groźbą epidemii w poniedziałek Komisja Europejska wprowadziła całkowity zakaz eksportu zwierząt i produktów zwierzęcych z Wielkiej Brytanii. Zakaz nie dotyczy mięsa i produktów wytworzonych przed 15 lipca.
Pryszczyca objawia się u zwierząt wzrostem temperatury ciała, utratą apetytu, nadmiernym ślinieniem, a także pojawieniem się pęcherzy. Od zakażonych zwierząt pryszczycą może też zarazić się człowiek, jednak są to rzadkie przypadki. Choroba ta nie powoduje powikłań i nie prowadzi do zgonów. Jak mówią specjaliści, wirus pryszczycy może przetrwać bardzo długo w różnych produktach, ale jest wrażliwy na warunki środowiskowe.
Poprzednie pojawienie się pryszczycy w W. Brytanii miało miejsce w 2001 r. i spowodowało dotkliwe straty. Wybito ponad 6 mln zwierząt, a poniesione przez hodowców i państwo koszta oszacowano na 8,5 mld funtów.
Źródło: PAP, APTN