Ogólne standardy bezpieczeństwa jądrowego w UE są wysokie i nie ma pilnej potrzeby zamknięcia jakiejkolwiek elektrowni atomowej, ale Komisja Europejska zaleca poprawę bezpieczeństwa - wynika z ogłoszonych w czwartek rezultatów unijnych testów. Polscy eksperci oceniają, że tzw. stress-testy elektrowni jądrowych nie mają żadnego znaczenia dla naszego programu jądrowego, bo polska elektrownia będzie już spełniać wszystkie wymagania.
W tzw. stress testach elektrowni jądrowych badane były środki bezpieczeństwa w sytuacji poważnych wypadków (klęski żywiołowe, awarie i wypadki lotnicze), m.in. odporność systemów chłodzenia reaktorów, monitoring aktywności sejsmicznej, plany awaryjne.
- Ogólna sytuacja w Europie jest satysfakcjonująca. Wraz z regulatorami krajowymi doszliśmy do wniosku, że nie ma elektrowni jądrowych, które muszą być natychmiast zamknięte ze względów bezpieczeństwa, jednak prawie wszędzie jest miejsce na poprawę - ogłosił komisarz Unii Europejskiej ds. energii Guenther Oettinger, prezentując raport na konferencji prasowej w Brukseli. Dodał, że zgonie z pierwszymi szacunkami, potrzebne będzie między 10 a 25 mld euro, by wdrożyć rekomendacje z testów.
Słabo zabezpieczone przeciw powodzi...
Zgodnie z wynikami stress testów, na 145 reaktorów poddanych kontroli (w UE plus Ukraina i Szwajcaria) w 54 reaktorach nie są stosowane obowiązujące normy kalkulacji ryzyka trzęsienia ziemi, a w przypadku 62 reaktorów - ryzyka powodzi. Kalkulacja ryzyka powinna opierać się na okresie 10 tys. lat, a nie na stosowanych czasami krótszych okresach.
Brak sejsmografów
Ponadto nie wszystkie elektrownie są zadowalająco wyposażone w przyrządy do pomiaru aktywności sejsmicznej, braki wykryto w 121 reaktorach.
Wskazano też, że obudowy 32 reaktorów nie mają zaopatrzonych w filtry zaworów umożliwiających w razie awarii bezpieczną dekompresję wnętrza. W przypadku 81 rektorów sprzęt do walki z poważnymi wypadkami nie był odpowiednio zabezpieczony, a w 24 reaktorach zabrakło rezerwowego pomieszczenia kontrolnego.
Trzeba wzmocnić "integralność"
Eksperci wskazali też na poważny ogólnoeuropejski problem koordynacji działań awaryjnych np. w przypadku transgranicznych wypadków, wszystkie kraje mają swoje plany, ale nie wiadomo, czy są one kompatybilne. Sprawa ta będzie dogłębnie badana.
Ponadto unijne stowarzyszenie regulatorów WENRA ma opracować wytyczne dla wszystkich krajów w zakresie zarządzania kryzysowego w razie poważnych wypadków. Paneuropejską rekomendacją jest też wzmacnianie "integralności" osłon reaktorów, bo jest to ostatnia zapora chroniąca przed promieniowaniem.
Do końca roku plan
Do końca roku kraje UE mają opracować plany wdrażania tych rekomendacji, a latem 2014 r. Komisja Europejska przygotuje raport z ich wdrażania. Ponadto na luty przyszłego roku komisarz Unii Europejskiej ds. energii Guenther Oettinger, zapowiedział projekt nowelizacji dyrektywy o bezpieczeństwie jądrowym, w której zaproponuje wzmocnienie niezależności krajowych nadzorców bezpieczeństwa jądrowego. Zapowiedział też rozważenie ujednolicenia standardów technicznych w całej UE.
Brak testów w Rosji i Białorusi
W stress testach wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie wzięły udziału Rosja i Białoruś, choć Oettinger zaznaczył, że kraje te współpracowały z KE. Pytany o bezpieczeństwo dla UE planowanych elektrowni w Kaliningradzie i na Białorusi stwierdził, że KE "może wyrażać oczekiwania jakości standardów bezpieczeństwa".
- Nie mamy możliwości bezpośredniego wpływu (na Mińsk i Moskwę - red). Temat ten będzie podjęty podczas kolejnej rundy dialogu energetycznego UE-Rosja w grudniu - dodał Oettinger.
Zdaniem Guenther Oettingera Unia Europejska może spróbować uzależnić gotowość do importu energii od przestrzegania standardów przez kraje trzecie. Rosja ma nadzieję eksportować do UE energię produkowaną w przyszłej elektrowni w Kaliningradzie.
Stress- testy skrytykowała Greenpeace. Zdaniem tej organizacji nie odpowiedziały one na najtrudniejsze pytania dotyczące zagrożeń terrorystycznych. Według ekologów w UE powinny być zamknięte najstarsze elektrownie.
Jakie to ma znaczenia dla Polski?
Polscy eksperci oceniają, że tzw. stress-testy elektrowni jądrowych nie mają żadnego znaczenia dla polskiego programu jądrowego, bo planowana polska elektrownia jądrowa będzie już spełniać wszystkie wymagania, sprawdzane w czasie stress-testów.
Stanisław Janikowski z Państwowej Agencji Atomistyki - pełniącej też funkcję polskiego dozoru jądrowego - powiedział, że jeśli chodzi o program energetyki jądrowej w Polsce, to nasze nowe przepisy uwzględniają już wnioski z najnowszych wydarzeń, takich jak Fukushima. - Elektrownia w Polsce powstanie zgodnie z polskimi wymaganiami, a (...) nasze przepisy są jednymi z najbardziej wyśrubowanych na świecie - zaznaczył Janikowski. Polska elektrownia jądrowa ma być wyposażona w japońskie albo amerykańskie reaktory III generacji. Zdaniem Janikowskiego reaktory te przeszłyby "prawdopodobnie" stress-testy. - Wniosek jest taki, że EPR i prawdopodobnie inne reaktory III generacji, które były zatwierdzane po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku wytrzymują tak wiele rzeczy, że akcja stress-testów nie dałaby w nich wielkich rezultatów - ocenił Janikowski.
Stress-testy
Stress-testy odbywały się w trzech etapach, najpierw samooceny dokonali operatorzy elektrowni, ich kwestionariusze sprawdzili krajowi regulatorzy, a potem nastąpiły inspekcje europejskich zespołów eksperckich w wybranych elektrowniach. Odwiedzono co najmniej jedną elektrownię w każdym z krajów.
W Unii Europejskiej działają obecnie 132 reaktory w 58 elektrowniach atomowych. Stress-testy to pokłosie groźnej awarii w japońskiej elektrowni Fukushima, gdzie w marcu 2011 roku w następstwie trzęsienia ziemi i towarzyszącego mu tsunami zostały uszkodzone trzy bloki reaktorowe.
Autor: km//kdj / Źródło: PAP