Piwo w upały sprzedaje się gorzej. Ale rynek ma wzrosnąć i tak

Branża piwna spodziewa się wzrostów w tym roku
Branża piwna spodziewa się wzrostów w tym roku
Źródło: sxc.hu
"To pogoda jest najlepszym dyrektorem sprzedaży" - mówią przedsiębiorcy z branży piwnej, ale dodają, że upały wcale im nie sprzyjają. Niemniej, spodziewają się wzrostu tego rynku w tym roku, nawet o 2-3 proc. - Wartościowo, bo konsumenci są gotowi wydać więcej na piwa droższe i niszowe - wyjaśnia Wojciech Mrugalski z Kompanii Piwowarskiej.

Roczne spożycie piwa w Polsce na jedną osobę wynosi ok. 97 litrów. Sezon w branży przypada na okres wakacyjny - w miesiącach od maja do września sprzedaje się ok. 40 proc. piwa.

Sebastian Tołwiński z Grupy Żywiec podkreśla jednak, że sprzedaży piwa wcale nie sprzyjają upały. Jego zdaniem najbardziej pożądane warunki to temperatura 20-25 stopni C i brak opadów.

Beata Ptaszyńska-Jedynak z Carlsberg Polska wyjaśnia natomiast, że latem rośnie sprzedaż piw smakowych oraz tzw. beer-mixów, czyli piw z np. domieszką lemoniady nazywanych też radlerami. W sezonie tego typu trunki stanowią 7-8 proc. sprzedaży, a w najbliższych latach udział ten może przekroczyć w sezonie 10, a nawet 15 proc. W poprzednim sezonie sprzedaż piw smakowych wzrosła nawet o 50 proc., rynek piw typu lager pozostawał na tym samym poziomie, a momentami nawet spadał.

Znów urośnie?

Pierwszy kwartał 2014 r. zatrzymał tendencję spadkową na rynku piw. W 2013 roku w Polsce sprzedano 37 mln hl piwa, co w porównaniu z rekordowym 2012 rokiem oznaczało spadek o 2,2 proc. Jak wylicza kierownik ds. komunikacji Kompanii Piwowarskiej Wojciech Mrugalski, spowodowane było to długą zimą i upałami oraz "wysoką bazą z roku poprzedniego, kiedy w Polsce rozgrywane było Euro 2012".

Dyrektor Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego (ZPPP) Browary Polskie Danuta Gut prognozuje wzrost o 2-3 proc. Zaznacza jednak, że aby tak się stało muszą być łącznie spełnione takie warunki jak: dobra pogoda, poprawa nastrojów konsumentów oraz wakacyjne wyjazdy do miejscowości wypoczynkowych.

Mrugalski dodaje zaś: To nie wzrost wolumenowy będzie najważniejszy, bo poziom spożycia piwa na głowę już obecnie jest dosyć wysoki. Rynek może natomiast wzrosnąć wartościowo, ponieważ konsumenci są gotowi wydać więcej na piwa droższe i niszowe.

Producenci zgodnie podkreślają bowiem, że zmieniają się preferencje klientów – rośnie świadomość oraz wymagania wobec piwa.

Autor: //kdj/zp / Źródło: PAP

Zobacz także: