Terminal LNG w Świnoujściu będzie uruchomiony komercyjnie na przełomie maja i czerwca 2015 roku; jesienią br. rozpocznie się okres jego prób - poinformował wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
- Nie będzie tak, że jesienią tego roku przyjadą politycy, przetną wstęgę i będzie ogłoszone, że terminal działa. Ten proces będzie trwał kilka miesięcy, a pełne funkcjonowanie terminala, już na jego mocy przerobowej, to będzie przełom maja i czerwca przyszłego roku - powiedział w poniedziałek Piechociński.
Statki na LNG
Jak dodał eksperci z USA uważają, że w związku z wejściem w życie unijnej tzw. dyrektywy siarkowej (ma obowiązywać od 2015 r.), za pięć lat na Bałtyku może pływać 500-600 statków z napędem na LNG. - To jest dla nas szansa. Polska Żegluga Morska rozważa zbudowanie dwóch promów na to paliwo w ramach pilotażu - zaznaczył.
Powiedział też, że przeprowadził szereg rozmów z przedstawicielami rządów państw Morza Bałtyckiego. - Terminal, który ma dużo większe możliwości niż tylko obsługiwanie kontraktu katarskiego dla Polski, może być jednym z fundamentów bezpieczeństwa energetycznego Morza Bałtyckiego. Chodzi nie tylko o statki armatorów, ale współpracę z Łotwą, Litwą, Finlandią, Szwecją, Niemcami" - powiedział.
Poślizg przy budowie
Budowa terminalu w Świnoujściu trwa nadal, mimo iż pierwotny termin oddania inwestycji planowany był w czerwcu tego roku. W maju zamontowano w nim tzw. kolumny nalewcze, za pomocą których skroplony gaz ziemny będzie wtłaczany do zbiorników. W najbliższym czasie odbędzie się kolejna operacja. Zamontowanych zostanie pięć tzw. kolumn pompujących z nierdzewnej stali kwasoodpornej. W tych 54-metrowych elementach w przyszłości będą zanurzone pompy niskiego ciśnienia podające LNG ze zbiornika do instalacji regazyfikacyjnych terminalu.
Gotowe są już zbiorniki służące do magazynowania paliwa pobranego z ładowni statków. Każdy ma pojemność 160 tys. m sześć. To największe tego typu obiekty w Polsce. Puste ważą po 70 tys. ton. Ich wysokość od poziomu gruntu do szczytu kopuły wynosi około 52 m, a średnica - 80 m. Konstrukcyjnie przypominają gigantyczne termosy. Warstwa zewnętrzna to żelbetowy korpus złożony ze ścian (grubości 80 cm) i kopuły. W środku tego pancerza powstał drugi zbiornik - stalowy (tzw. zbiornik wewnętrzny). To w jego wnętrzu magazynowany będzie płynny gaz LNG.
Na kopułach obu zbiorników znajdować się będą pomosty dachowe. Opierają się one na 35 żelbetowych kolumnach o wysokości do 11 metrów (wysokości poszczególnych kolumn są zróżnicowane ze względu na wypukły kształt kopuły). Na płycie pomostu obsługowego znajdą się urządzenia niezbędne do właściwego funkcjonowania zbiorników, a więc pompy służące do przesyłania płynnego gazu, system zaworów bezpieczeństwa, urządzenia sterujące oraz instalacja przeciwpożarowa.
Strategiczna inwestycja
Terminal LNG ma pozwolić na sprowadzanie do Polski do 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, z możliwością powiększenia tej zdolności do 7,5 mld m sześc. rocznie. Jest to pierwszy tego typu projekt w Europie Środkowo-Wschodniej. Rząd uznał inwestycję za strategiczną.
Do jego budowy powołano spółkę celową Polskie LNG SA.
Oprócz spółki Polskie LNG, która odpowiada za budowę lądowej części terminalu LNG, składającej się z urządzeń rozładunkowych, zbiorników magazynujących skroplony gaz ziemny oraz instalacji do regazyfikacji, w realizację inwestycji zaangażowane są trzy inne podmioty: Urząd Morski w Szczecinie, Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA oraz Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System.
Autor: ToL/Klim/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Polskie LNG | sx.hu