Na polskich inżynierów, informatyków, elektryków i cieśli budowlanych czeka coraz więcej ciekawych ofert u niemieckich pracodawców. W porównaniu do ubiegłego roku jest ich więcej o jedną trzecią - pisze "Rzeczpospolita".
Z grudniowego raportu Federalnego Instytutu Pracy, niemieckiego odpowiednika GUS wynika, że od maja 2011 r. (wtedy Niemcy w pełni otworzyli rynek pracy dla Polaków), do końca września legalnie wyjechało ich 26 tys.
Jednak, jak podkreśla ”Rz”, rzeczywiste liczby mogą być wyższe. Według Guido Vreulsa, dyrektora agencji Otto Polska, można szacować, że w całym 2011 roku wyjechało do pracy za Odrą ok. 150 tys. Polaków.
Mniejsze wymagania, większe pieniądze
Według Krzysztofa Inglota, dyrektora Działu Rozwoju Rynków w Work Service, szansa na znalezienie dobrze płatnego zatrudnienia w Niemczech może być w tym roku dużo większa niż w 2011.
- Niemcy mają tak duży deficyt fachowców: spawaczy, elektryków, mechaników czy stolarzy budowlanych, że podwyższają im stawki - mówi w rozmowie z ”Rz” Artur Ragan z agencji Work Express.
Niemcy obniżają też wymagania językowe - w przypadku informatyków i inżynierów mechaników często wystarcza znajomość angielskiego. Dodatkową zachętą mogą być świadczenia socjalne w Niemczech - zasiłki na dzieci, becikowe, odliczenie od podatku kosztów dojazdów do rodziny w kraju.
nsz/fac/k
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24