Donald Tusk powiedział w czwartek w Brukseli dziennikarzom, że pieniądze z unijnego Funduszu Solidarności dla powodzian w Polsce będą przeznaczone na odbudowę infrastruktury, a nie bezpośrednią pomoc.
W czwartek Komisja Europejska zatwierdziła wniosek ws. pomocy z unijnego Funduszu Solidarności dla powodzian w Polsce w wysokości 105,5 mln euro. Teraz musi on zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski i radę ministrów UE.
- Unia Europejska przyznając środki z funduszu Solidarności w takich sytuacjach nagłych kryzysów, klęsk żywiołowych, bardzo precyzyjnie dedykuje te środki na odbudowę, a nie na bezpośrednią pomoc. To musieliśmy i tak załatwić z pieniędzy krajowych - powiedział w czwartek Tusk.
- Nie było takiej sytuacji, że my czegoś nie robimy w Polsce, bo nie przyszły jeszcze pieniądze z Unii Europejskiej. One raczej pomogą nam zniwelować te wydatki, które i tak musimy ponieść w związku z samą powodzią. A ja i tak mam satysfakcję, bo wtedy, kiedy składaliśmy wniosek o pomoc z Funduszu Solidarności, to jednak większość była sceptycznie nastawiona do naszych oczekiwań na poziomie 100 mln euro. Mamy 105 mln euro. (...) To jest jednak kawał grosza - dodał premier.
Poinformował, że ta pomoc będzie na pewno odczuwalna w postaci odbudowanych mostów, torów kolejowych, czy obiektów użyteczności publicznej.
Straty, jakie w maju i czerwcu spowodował żywioł, oszacowano we wniosku na ponad 2,9 mld euro czyli więcej niż 0,6 proc. PKB za 2009 rok.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24