W dobie kryzysu nie tylko Europa zastanawia się, jaka przyszłość czeka młodych ludzi. Amerykanie też wiedzą, że ciężka praca i dobre wykształcenie nie wystarczy, żeby żyć dostatnio. Na młodych czeka już inna gospodarka niż na ich rodziców - pisze CNN Money.
Dziś dobre wykształcenie i ciężka praca nie gwarantuje w USA sukcesu - piszę dziennikarz CNN. Zamiast nadziei, naród stoi przez pogłębiającą się przepaścią gospodarczą, a większość Amerykanów zgadza się z opinią, że USA podążają w złym kierunku - dodaje. I pyta, czy tak ponure perspektywy są nieuniknione?
CNN Money konstatuje, że negatywny trend da się odwrócić, ale rozciągnie się to w czasie na kilka przyszłych pokoleń. Potrzebna jest jednak nowa "umowa społeczna" dotycząca gospodarki i zatrudnienia.
Poważne zmiany
CNN podkreśla, że "kompleksowa strategia" wymaga poważnych zmian w biznesie, na rynku pracy, w administracji i instytucjach edukacyjnych oraz relacji między nimi. Jednak najpierw konieczne jest lepsze zrozumienie problemów młodych ludzi - szczególnie w wieku 18-33 lata, którzy dziś mają największy problem z wejściem na rynek pracy.
Istotą problemu jest niedobór miejsc pracy - podkreśla CNN. I zauważa, że potrzeba było pięciu lat, aby na rynku pojawiło się tyle samo miejsc pracy co przed kryzysem lat 2007-2009. Dodatkowo, od tamtego czasu na rynku pojawiły się kolejne roczniki pracowników. Aby wrócić do poziomu zatrudnienia z przed kryzysu konieczne jest stworzenie nawet 15 mln nowych miejsc pracy do końca obecnej dekady.
Sytuacja na rynku pracy przekłada się bezpośrednio na sytuację młodych Amerykanów. Prawie 40 proc. absolwentów uczelni pracuje za niskie wynagrodzenie w handlu, restauracjach, usługach i innych pracach niewymagających wyższego wykształcenie - wynika z danych Centrum Analiz Rynku Pracy Northeastern University. Taka praca ledwo wystarcza na spłatę zadłużenia zaciągniętego na studiowanie, nie mówiąc już o rozpoczęciu poważnej kariery zawodowej, czy założeniu rodziny.
Jaka przyszłość?
CNN zauważa, że obecna rzeczywistość zderza się z doświadczeniami poprzednich pokoleń. Przez trzy dekady po II wojnie światowej płace w USA rosły wraz ze wzrostem produktywności. Była to główna część tzw. "umowy społecznej". Jednak w ciągu ostatnich 30 lat wzrost płac jakby zwolnił (wzrost o 6 proc.), choć wydajność amerykańskich pracowników wzrosła o 80 proc.
Najgorsza była ostatnia dekada. Płace realne, szczególnie dla absolwentów uczelni stały w miejscu. Wyjątkiem byli tylko ci z górnej półki drabiny zawodowej. Obecnie Ameryka cierpi na najwyższy poziom nierówności dochodów od 1920 roku - podkreśla CNN. I dodaje, że konieczna jest szybka praca nad zmianą strategii na przyszłość.
Kluczowa, ale niewystarczająca nadal jest edukacja. Dobrą wiadomością jest porozumienie w kierunku rozszerzenia dostępu do edukacji wczesnoszkolnej i reformy szkół podstawowych i średnich. "Uczenie się przez całe życie" będzie musiało stać się rzeczywistości - zauważa CNN Money.
Sama edukacja nie wystarczy. Konieczna jest też zmiana polityki zatrudnienia, która powinna nadążać za zmieniająca się gospodarką i rynkiem pracy.
Autor: mn//gry / Źródło: CNN Money
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com