Już wkrótce właściciele mieszkań lokatorskich będą mogli je wykupywać po symbolicznych cenach. We wtorek wchodzi w życie nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
Nowe przepisy umożliwią przejęcie mieszkań lokatorskich osobom, które kupiły lokal jeszcze w latach 70. i 80. Spółdzielnie budowały wówczas mieszkania za kredyt, który członkowie spółdzielni spłacali w czynszu. Połowa tego kredytu została już umorzona przez państwo, ale jedynie względem spółdzielni, a nie wobec jej lokatorów. Teraz osoby, które będą chciały przejąć mieszkanie na pełną własność, będą musiały spłacić część umorzonego kredytu. Kwota ta wyniesie jednak zaledwie od kilkunastu do kilkuset złotych.
Lokatorzy muszą jedynie złożyć specjalny wniosek, na którego rozpatrzenia spółdzielnia ma zgodnie z nowelizacją trzy miesiące. Jak wyjaśnia wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury Grzegorz Tobiszowski z PiS, spółdzielnie będą wyliczać lokatorom koszty związane z przekształceniem. Do tego dojdą koszty notarialne związane ze sprawdzeniem przedłożonych dokumentów, m.in. księgi wieczystej czy potwierdzenia spłaty kredytu nominalnego. Za taką transakcję może żądać od członka spółdzielni jedną czwartą minimalnego wynagrodzenia, czyli ok. 240 zł.
Według autorów nowelizacji, z takich rozwiązań skorzysta prawie milion rodzin w Polsce. Osoby zainteresowane wykupem składają wnioski do spółdzielni jeszcze przed wejściem nowych przepisów w życie. W niektórych spółdzielniach już tworzą się długie kolejki.
Część spółdzielni już teraz zapowiada, że nie zdąży w ciągu trzech miesięcy obsłużyć wszystkich chętnych. Jak jednak przypomina Grzegorz Tobiszowski, prezesom spółdzielni grożą kary za nieprzestrzeganie terminów przekształceń. - Jeżeli pojawią się poważne przesłanki uniemożliwiające przekształcenie mieszkań w terminie, to może on zostać wydłużony - zapewnił. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o takie przypadki, kiedy danego dnia do spółdzielni wpłynie za dużo wniosków lub notariusz wyznaczy dalsze terminy rozpatrzenia dokumentów.
Nowelizacja ustawy ma jednak także wielu przeciwników. Największe kontrowersje budzi sytuacja osób, które własnościowe prawo do lokalu wykupiły już wcześniej. Zgodnie z obowiązującymi niegdyś przepisami za przekształcenie musieli zapłacić od kilku do kilkudziesięciu tysięcy. Nowe regulacje umożliwiają im jedynie przeznaczenie części zapłaconej kwoty na konto przyszłego funduszu remontowego. W takiej sytuacji jest w Polsce niemal 2,6 miliona osób.
Zdaniem SLD nowelizacja jest "bublem legislacyjnym", krzywdzącym tych, którzy wykupili mieszkania wcześniej na niekorzystnych warunkach. Sojusz już zapowiada zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24