Paliwowy gigant PKN Orlen chce połączyć się z Grupą Lotos, drugim co do wielkości koncernem naftowym w Polsce - dowiedział się nieoficjalnie "Newsweek" od kilku niezależnych źródeł.
Paliwowy mariaż ma być pomysłem prezesa płockiego koncernu Piotra Kownackiego, bliskiego współpracownika Lecha Kaczyńskiego jeszcze z czasów pracy w NIK.
Orlen odmawia oficjalnych komentarzy na temat połączenia z gdańskim Lotosem. - Decyzja o konsolidacji sektora paliwowego zależy od Skarbu Państwa. Nie prowadzimy rozmów na ten temat - mówi Dawid Piekarz, rzecznik płockiego koncernu.
Według informacji "Newsweeka" Ministerstwo Skarbu Państwa może poprzeć plany fuzji. Choć w oficjalnym stanowisku resort informuje, że rząd nie planuje żadnych zmian w strukturze obu spółek, to szef resortu Wojciech Jasiński dopytywany przez posłów przyznał niedawno, że ostatecznie to "analizy zdecydują o docelowym kształcie sektora paliwowego". - Łączenie może się rozpocząć nawet w tym roku - zapewnia w rozmowie z tygodnikiem osoba z kręgów rządowych.
Skarb Państwa ma dziś decydujący wpływ na wybór władz Orlenu, ale kontroluje tylko ok. 30 proc. akcji spółki wartej łącznie 25 mld zł.
W ubiegłym tygodniu Kownacki ostrzegał, że Orlenowi grozi wrogie przejęcie w wyniku skupu akcji od drobnych inwestorów przez zagraniczny kapitał. A to mogłoby zachwiać bezpieczeństwem energetycznym kraju. - Fuzja Orlenu z Lotosem, którego ok. 60 proc. należy do Skarbu, zagwarantowałaby państwu większą kontrolę nad koncernem - ocenia Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.
W planach połączenia analitycy dostrzegają też drugie dno. PKN Orlen jest dziś osłabiony inwestycją w Możejkach. Wyniki finansowe gdańskiej rafinerii (wartej na giełdzie 6,4 mld zł) są o wiele lepsze. - Orlen widzi w fuzji szansę na dokapitalizowanie własnej działalności - twierdzi Andrzej Cywlik, ekspert Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.
Źródło: Newsweek, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl