Rząd myśli o możliwości odliczania części kosztów za leczenie. Ulga mogłaby wejść w życie z początkiem roku razem z kasami rejestrującymi usługi medyczne w gabinetach lekarzy.
Jeśli możliwości przyszłorocznego budżetu by na to pozwoliły, to możliwe jest, że od stycznia będziemy mogli ubiegać się o zwrot części kosztów poniesionych na leczenie. Jednak żadne decyzje w ministerstwie finansów jeszcze nie zapadły. - Wszystko zależy od tego, jaka byłaby kwota odpisu i od czego byłaby odpisywana. Sama ulga byłaby prosta do wprowadzenia, ale szczegółowe rozwiązania będą zależały od możliwości budżetu - mówi wiceminister finansów Jacek Dominik.
Na początku czerwca wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska zapowiadała wprowadzenie kas rejestrujących usługi medyczne. Takie rozwiązanie miałoby przynieść jasność w ewidencji świadczeń i pokazać przepływ części funduszy w służbie zdrowia. Dlatego podstawą skorzystania z ulgi mogłaby być wystawiana przez zakład lub lekarza faktura lub rachunek, zawierające m.in. dane i adres podatnika.
Tak było już wcześniej, kiedy ulga zdrowotna obowiązywała w latach 1997-2001. Od podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) można było odliczyć wtedy 19 proc. wydatków poniesionych na leczenie prywatne, ale nie więcej niż 370 zł.
Odliczać można było zarówno wydatki na świadczenia niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz lekarzy i lekarzy dentystów prowadzących praktykę indywidualną. Odliczeniu podlegały też wydatki na leczenie małżonka i dzieci podatnika, jeśli w danym roku podatkowym nie mieli oni dochodów.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24