Ponad milion złotych kary mają w sumie zapłacić spółki Przewozy Regionalne oraz PKP Intercity za bałagan przy wprowadzaniu rocznego rozkładu jazdy pociągów w grudniu zeszłego roku - poinformował prezes Urzędu Transportu Kolejowego Krzysztof Jaroszyński.
Jak wyjaśnił prezes Jaroszyński, właśnie zakończyły się postępowania administracyjne w sprawie grudniowych wydarzeń. Urząd stwierdził, że dwaj najwięksi polscy przewoźnicy nie udzielali pasażerom wystarczających informacji dotyczących kursowania pociągów, łamiąc tym samym ich prawa zagwarantowane unijnym rozporządzeniem.
- Na PKP Intercity zostało nałożone ponad 550 tys. zł kary, a na Przewozy Regionalne ok. 453 tys. zł kary - ujawnił Jaroszyński.
Prezes przypomniał, że UTK może nałożyć na przewoźnika karę sięgającą 2 proc. jego przychodów z ubiegłego roku. - Jednak nie nałożyliśmy najwyższych możliwych kar. Miało na to wpływ to, że zarówno PKP Intercity, jak i Przewozy Regionalne zeszły rok zamknęły ze stratą, a także wyraźna poprawa w postępowaniu obu przewoźników, jaką zaobserwowaliśmy podczas kolejnych kontroli - powiedział prezes UTK. Przewoźnicy mogą się odwołać od decyzji.
Na razie obie spółki wstrzymują się od komentarzy. - Nie otrzymaliśmy jeszcze tej decyzji - powiedziała rzeczniczka PKP Intercity Małgorzata Sitkowska. Także rzecznik Przewozów Regionalnych Piotr Olszewski stwierdził, że spółka nie będzie komentowała tej sprawy do czasu, aż otrzyma i przeanalizuje uzasadnienie do decyzji UTK.
Był chaos na kolei
Nowy roczny rozkład jazdy pociągów funkcjonuje od 12 grudnia ub.r. Między 13 a 15 grudnia na 33 dworcach kolejowych na terenie całego kraju kontrolerzy UTK sprawdzali m.in., czy punkty informacji i kasjerzy udzielali prawdziwych informacji dotyczących zmian w rozkładzie jazdy, opóźnień pociągów i praw pasażerów.
Kontrolerzy stwierdzili m.in., że na niektórych dworcach nie działały kasy, a przez megafony rozlegały się niezrozumiałe komunikaty. Pasażerowie nie byli informowani o opóźnieniach, ani o możliwości składania skarg lub przysługujących im prawach.
Źródło: PAP