Wiele wskazuje na to, że mimo porażki PiS, obwodnica Augustowa jednak przetnie Dolinę Rospudy. Na taką możliwość wskazuje w rozmowie z "Dziennikiem" Stanisław Żelichowski, kandydat PSL na ministra środowiska.
Spore wyzwanie ...
Żelichowski uważa, że największym problemem jest przekonanie do wariantu "drogi przez Rospudę" Komisji Europejskiej. Dlatego zgodnie z postulatem Komisji, zostaną przygotowane analizy dwóch alternatywnych tras. Jednak polityk PSL nie ma wątpliwości, że zwycięży dotychczas planowany przebieg przez Rospudę. - Realizacja innej koncepcji będzie niezwykle kosztowna i może zająć nawet 10 lat - tłumaczy. Taka zapowiedź może wywołać mową burzę wśród międzynarodowych organizacji ekologicznych, które w kwietniu i pod koniec lipca zmobilizowały tysiące osób, aby powstrzymać spychacze przed rozpoczęciem prac.
Co na to Komisja Europejska?
Bruksela reaguje z mieszanymi uczuciami na wypowiedź polityka PSL. - Pozwaliśmy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości poprzedni polski rząd, bo nie chciał przedstawić alternatywnych tras. Dobrze, że to się zmieni - mówi Barbara Helfferich, rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. Ochrony Środowiska. Ale nie chce powiedzieć, czy Unia zgodziłaby się na kontynuację budowy przez Rospudę.
Zamieszanie w Platformie
Pomysł Żelichowskiego wywołuje zamieszanie w Platformie. Stanisław Gawłowski, poseł PO zangażowany w sprawy ochrony środowiska, uważa, że najlepiej by było, gdyby nowa autostrada przebiegała koło Łomży. Jednak biorąc pod uwagę skalę zaangażowania kapitału, utrzymanie obecnego przebiegu obwodnicy prawdopodobnie jest nieuniknione.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24