Premier Donald Tusk zaakceptował kandydaturę na nowego ministra rolnictwa, którą Naczelny Komitet Wykonawczy PSL ma zatwierdzić w piątek na posiedzeniu o godz. 8.30 - poinformował w czwartek wieczorem wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński po spotkaniu z szefem rządu. Piechociński nie podał jednak nazwiska kandydata na nowego szefa resortu rolnictwa. Jak dowiedziała się TVN24 nowym ministrem rolnictwa zostanie Marek Sawicki.
Stanisław Kalemba złożył dymisję z funkcji ministra rolnictwa. Oficjalnie powodem jego odejścia jest brak efektów zaproponowanego planu działań w sprawie afrykańskiego pomoru świń. Zdaniem komentatorów rezygnacja Kalemby to pokłosie walki o przywództwo w PSL.
Piechociński nie podał jednak nazwiska kandydata na nowego szefa resortu rolnictwa, którego przedstawienie przez PSL stało się konieczne po tym, gdy dymisję z tej funkcji złożył w czwartek Stanisław Kalemba.
- Premier przyjął ze zrozumieniem kandydaturę, którą zamierzam przedstawić na NKW - powiedział Piechociński. Poinformował, że ustalenie jest takie, że jak NKW tę kandydaturę przyjmie, premier skieruje wniosek do prezydenta o zmianę w składzie rządu. - Chcemy, by nowy minister jutro natychmiast był w robocie - dodał Piechociński.
Rzeczniczka rządu poinformowała, że premier przyjmie dymisję Stanisława Kalemby i przyjmie kandydaturę zaproponowaną przez ludowców.
- (Rolnictwo) to jest resort, który leży w gestii PSL, trzeba jak najszybciej znaleźć kandydata na to stanowisko. Problem jest poważny, trzeba stworzyć system, który będzie mógł szybko i skutecznie pomóc rolnikom - mówiła przed spotkaniem Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska poinformowała, że jednym z tematów spotkania ma być omówienia sytuacji związanej z afrykańskim pomorem świń. Z premierem spotkają się m.in. wicepremier Janusz Piechociński i przedstawiciele ministerstw: finansów oraz administracji. - Rząd jest przygotowany do pomocy dla rolników, tylko ministerstwo powinno przygotować dobry system pomocy, a zdaje się tutaj nie doszło do porozumienia - zaznaczyła rzeczniczka.
Sawicki wraca?
Podczas wieczornego spotkania szef ludowców Janusz Piechociński ma zaproponować premierowi kandydaturę na nowego ministra rolnictwa. Jak dowiedziała się TVN24 nowym szefem resortu zostanie Marek Sawicki. Kierował on już resortem w latach 2007-2012. Z rządu musiał odjeść po ujawnieniu przez media nagrań, w których prezes kółek rolniczych Władysław Serafin miał sugerować m.in. nepotyzm i niegospodarność w spółkach Skarbu Państwa, jakich mieli się dopuszczać działacze PSL uznawani za związanych z Markiem Sawickim. Ówczesny minister odciął się od tych oskarżeń.
Ludowiec kontra rząd
Stanisław Kalemba złożył rezygnację z kierowania Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi dziś przed południem.
- Główną przyczyną tej rezygnacji jest brak realizacji przyjętych ustaleń na Radzie Ministrów w dniu 25 lutego bieżącego roku, to jest działań dotyczących zwalczania skutków wystąpienia dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń u dwóch dzików w pobliżu granicy z Białorusią - powiedział Kalemba.
I dodał: - Plan działań w tym zakresie został przygotowany, skonsultowany i zaakceptowany przez Radę Ministrów właśnie 25 lutego bieżącego roku. Wobec braku możliwości jego realizacji, nie wszystko leży w zakresie kompetencji ministra rolnictwa, składam rezygnację.
"Działania nierealizowane"
Minister podkreślił, że powód jego dymisji "dotyczy głównie braku zdjęcia nadwyżek trzody chlewnej ze strefy z ograniczeniami przy granicy z Białorusią w formie uzupełnienia rezerw strategicznych państwa przez Agencję Rezerw Materiałowych podległą ministrowi gospodarki". - 25 lutego, po informacji złożonej w tym zakresie na posiedzeniu Rady Ministrów, w tym samym dniu na szczeblu wicepremiera i ministra gospodarki, finansów i rolnictwa, zostało uzgodnione, że działania te prowadzić będzie ARM. Zostały ustalone zasady finansowania i zabezpieczone środki na te działania - ocenił Stanisław Kalemba. Podkreślił, że decyzje te nie są realizowane. - Nie zgadzam się na wywieraną presję dotyczącą utylizacji tysięcy tuczników, z których mięso i przetwory są całkowicie zdrowe i bezpieczne dla konsumentów - zapewnił.
Piechociński domagał się działań albo dymisji
Wcześniej w mediach pojawiły się informacje o tym, że wicepremier Janusz Piechociński chce od Stanisława Kalemby konkretnych działań ws. walki z ASF albo jego dymisji. Ultimatum od Piechocińskiego miał usłyszeć nie tylko Stanisław Kalemba, ale też Główny Lekarz Weterynarii.
W środę resort gospodarki poinformował, że minister Piechociński podjął decyzję o kolejnym zwiększeniu stanu rezerw strategicznych półtusz wieprzowych. Wykonawcą decyzji jest Agencja Rezerw Materiałowych. Resort nie podał szczegółów w sprawie zwiększenia rezerw.
Z kolei resort rolnictwa podał tylko, że minister Stanisław Kalemba wystąpił do premiera Donalda Tuska o zgodę na przeprowadzenia skupu interwencyjnego wieprzowiny na obszarze objętym unijnymi ograniczeniami w związku z wykryciem u padłych dzików afrykańskiego pomoru świń. "Minister rolnictwa i rozwoju wsi Stanisław Kalemba wystąpił do prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska z prośbą o wyrażenie zgody na zdjęcie nadwyżki żywca wieprzowego z obszaru objętego ograniczeniami. Minister zaproponował, aby w pierwszej kolejności z rynku były zdejmowane sztuki o wadze powyżej 100 kg" - podał w komunikacie resort rolnictwa. Kalemba skierował swój wniosek we wtorek.
Rynek tonie
Cena skupu świń spadła o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent po tym, jak w lutym wykryto dwa przypadki wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) u padłych dzików. Służby weterynaryjne wyznaczyły strefę buforową obejmującą kilka powiatów w woj. podlaskim, lubelskim i mazowieckim, wzdłuż granicy z Białorusią, gdzie znaleziono zarażone zwierzęta. Mięso z tego terenu nie może być eksportowane za granicę. Problem dotknął hodowców w całym kraju, bo mimo że wirus nie jest groźny dla ludzi, klienci mniej chętnie sięgają po wieprzowinę. Izby rolnicze przekonują, że spadek cen powoduje, że chów świń stał się nieopłacalny i rolnicy mogą zrezygnować z dalszej produkcji trzody. Według szacunków rządowych, w Polsce jest ok. 10,5 mln sztuk wieprzowiny, z czego od 280 do 400 tys. znajduje się w strefie buforowej. Co prawda minister rolnictwa wydał rozporządzenie, w którym dopuszcza za zgodą powiatowego lekarza weterynarii wywóz trzody do rzeźni poza strefę, ale ubojnie nie chcą skupować takich świń.
Będą rekompensaty?
Część zwierząt w strefie buforowej zaczyna przerastać, co wróży kolejne straty dla rolników. Polska już wystąpiła do Komisji Europejskiej, by ta ograniczyła strefę buforową, na której obowiązują dodatkowe restrykcje w związku z ASF. KE ma podjąć decyzję w tej sprawie 18 marca. Rolnicy ze strefy będą mogli liczyć też na rekompensaty.
Rząd w środę nie porozumiał się jednak z przedsiębiorcami ws. skupu trzody ze strefy buforowej wokół granicy białoruskiej, gdzie wykryto występowanie wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików. Minister rolnictwa nie wyklucza utylizacji przerośniętych tuczników. Szef resortu rolnictwa Stanisław Kalemba poinformował w Sejmie, że rekompensaty dla przedsiębiorców, którzy zdecydują się na zakup wieprzowiny ze strefy wyniesie od 1,5 do 2 zł za kilogram. Dostaliby ją ci, którzy kupili mięso w strefie buforowej po 18 lutego, kiedy to poinformowano o wykryciu wirusa ASF w Polsce. Ostatecznie wielkość dopłaty musi jeszcze potwierdzić Komisja Europejska. Według relacji Kalemby przedsiębiorcy nie zdecydowali się mimo tego na zakup wieprzowiny ze strefy. Jego zdaniem może to wynikać z tego, że mięso z niej jest stygmatyzowane, specjalnie oznaczone i firmy boją się go kupować i przetwarzać, mimo że jest ono zdrowe. Przedsiębiorcy obawiają się też utraty świadectw eksportowych, dlatego nie chcą uczestniczyć w przetwarzaniu mięsa na potrzeby zwiększania rezerw Agencji Rezerw Materiałowych.
Pomór świń
Chorobę afrykańskiego pomoru świń pierwszy raz opisano w 1921 r. w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus przywędrował w 1957 r. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 r. Jest trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki. Choroba przenoszona jest przez dziki, które często przychodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. Choroba nie jest groźna dla ludzi.
Autor: rf, mn//klim/gry / Źródło: TVN24, tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP