850 mld funtów może wynieść końcowy rachunek brytyjskich podatników za różne działania ratunkowe wobec sektora bankowego - zakup udziałów, gwarancje kredytowe na rynku międzybankowym, ubezpieczenie toksycznych aktywów, rekapitalizację i pożyczki - ocenia w raporcie National Audit Office, odpowiednik naszego NIK-u.
Z tej docelowej, wyasygnowanej przez rząd sumy, resort skarbu wydał do tej pory 117 mld funtów. Końcowy rachunek za akcję ratunkową banków będzie znany dopiero za kilka lat.
NAO uważa, że działania resortu finansów były uzasadnione w świetle "niewyobrażalnych", negatywnych gospodarczych i społecznych konsekwencji, do których doszłoby w razie upadku niektórych banków. W raporcie stwierdzono, że skala kryzysu bankowego zaskoczyła rząd. Na przykład Bank RBS (Royal Bank of Scotland) został oceniony pozytywnie na krótko przed akcją ratunkową w październiku 2008 roku.
Wielka nacjonalizacja
Rząd brytyjski znacjonalizował czołowy bank hipoteczny Northern Rock, zaaranżował przejęcie banku HBOS (Halifax Bank of Scotland) przez Lloyds, z czego powstała grupa LBG (Lloyds Banking Group), uratował przed upadkiem bank RBS, przejął 43 proc. udziałów w LBG i 70 proc. udziałów w RBS, wpompował pieniądze w inny bank hipoteczny - Bradford & Bingley.
LBG i RBS są częściowo znacjonalizowane, ale intencją rządu jest odsprzedanie udziałów z chwilą, gdy kondycja banków poprawi się. Rząd zagwarantował również depozyty bankowe klientów.
Warunkiem uzyskania pomocy rządu było zobowiązanie się banków do zwiększenia akcji kredytowej dla firm, które w okresie finansowego krachu miały trudności ze zgromadzeniem kapitału. Raport NAO sugeruje, że ani LBG, ani RBS do końca obecnego roku obrachunkowego nie zrealizują tego warunku i nie osiągną wyznaczonych wskaźników udzielenia kredytów na łączną sumę 27 mld funtów.
W okresie bankowego kryzysu rząd wydał ok. 107 mln funtów na doradztwo.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu