Lajos Bokros, węgierski ekonomista, mówi w wywiadzie dla "Financial Times", że następny dyrektor generalny Międzynarodowego Funduszu Walutowego powinien pochodzić z jednego z krajów "Nowej Europy".
W swoim liście do wpływowego brytyjskiego dziennika Bokros wymienia dwa nazwiska: Leszka Balcerowicza i Marka Belki.
- Proces bezprecedensowej transformacji, która miała miejsce po upadku muru berlińskiego, stworzył kilka wybitnych nazwisk, które z łatwością łączą talent, specjalistyczną wiedzę, wyniki i osiągnięcia każdego innego znanego globalnie kandydata - pisze Bokros, który opracował program oszczędnościowy dla Węgier w latach 1994-95.
- Niech będzie mi wolno wymienić tylko dwa nazwiska - kontynuuje węgierski ekonomista. Jak podkreśla, były prezes Narodowego Banku Polskiego jest "dobrze znany jako ojciec polskiej terapii szokowej, wyjątkowo udanej stabilizacji ogromnie niesprawnej gospodarki nierynkowej".
Z kolei Marek Belka, dwukrotny wicepremier, minister finansów, a ostatnio premier Polski także odegrał kluczową rolę reformując zarówno sektor przedsiębiorstw, jak i finanse publiczne - uważa Bokros.
Obecnie Belka jest sekretarzem wykonawczym Komisji Gospodarczej ONZ ds. Europy (UNECE).
Co więcej - zdaniem Bokrosa - obaj łączą poważne akademickie przygotowanie, nieskazitelne osiągnięcia zawodowe na najwyższych szczeblach administracji publicznej, ale także doświadczenie w zarządzaniu politycznym.
- Ostatni, ale nie mniej ważny czynnik to ich pochodzenie z największego nowego kraju członkowskiego UE, co może być istotne w naszym świecie pełnym symboli. Wybierzcie Polaka na szefa MFW! - kończy były węgierski minister finansów.
Dotychczasowy szef MFW Hiszpan Rodrigo Rato zapowiedział, że "z powodów osobistych" ma zamiar odejść ze stanowiska w październiku, czyli dwa lata przed wygaśnięciem mandatu.
Stanowisko dyrektora generalnego MFW przypada tradycyjnie Europejczykowi, podczas gdy funkcja szefa Banku Światowego jest zarezerwowana dla Amerykanina.
Tymczasem "Gazeta Giełdy Parkiet" stwierdza w piątkowym numerze, że dla wyboru Balcerowicza na dyrektora zarządzającego MFW potrzebne jest... poparcie polskiego rządu. A Rada Ministrów decyzji o udzieleniu poparcia dotąd nie podjęła. Czy można się spodziewać, że gabinet Jarosława Kaczyńskiego, złożony w dużej części z zagorzałych krytyków byłego szfa NBP ("Balcerowicz musi odejść!") zechce wesprzeć jego międzynarodową karierę?
Źródło: PAP, Parkiet