Koncern Hyundai Motor chce wprowadzić na rynek samochód nowej generacji z ogniwami paliwowymi zasilanymi wodorem. Auto ma trafić na rynek na początku 2018 roku, będzie miało zasięg ponad 580 kilometrów. Korea Południowa ocenia, że do 2020 roku po jej drogach będzie jeździć już 10 tysięcy samochodów na wodór.
Jak podała agencja AP Financial News, jeśli zapowiedzi południowokoreańskiego producenta zostaną zrealizowane, nowe auto wodorowe będzie mogło przejechać na jednym tankowaniu o 40 proc. dłuższą trasę niż jego poprzednik Tucson ix35 FCEV, wprowadzony na rynek w 2013 roku.
Auto na wodór
Samochody z ogniwami zasilanymi wodorem można zatankować do pełna w ciągu 2-3 minut, tymczasem pełne ładowanie samochodów z silnikiem elektrycznym trwa kilka godzin. Przeszkodą w masowym rozpowszechnieniu samochodów wodorowych jest jednak niedostateczna liczba stacji tankowania.
W technologię ogniw paliwowych dużo inwestują też Toyota, Honda i General Motors. Według AP, aby zwiększyć sprzedaż aut wodorowych Korea Południowa ma uruchomić do 2020 roku 100 stacji tankowania wodoru - obecnie jest ich 16. Władze tego kraju zapowiadają, że do 2020 roku po południowokoreańskich drogach będzie jeździć 10 tys. samochodów zasilanych ogniwami wodorowymi, podczas gdy w 2016 roku było ich 121.
Hyundai planuje też nadrobić zaległości w dziedzinie produkcji nowoczesnych samochodów elektrycznych o dłuższym zasięgu. Po 2021 roku ma wprowadzić na rynek auto o zasięgu 500 km. Do lata 2018 roku chce natomiast zaoferować kierowcom kompaktowy elektryczny samochód sportowo-terenowy, który na jednym ładowaniu przejedzie 390 km.
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock