Tak jest
ppłk rez. Maciej Korowaj, dr Daniel Szeligowski
Goście pierwszej części programu "Tak jest" w TVN24 rozmawiali o niedzielnym naruszeniu przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjską rakietę. - Strącenie rakiety nie jest prostą sprawą. Pamiętajmy, że strącona rakieta nie oznacza, że rozpływa się w powietrzu, tylko jej części spadają gdzieś na teren, którego nie kontrolujemy. Może spowodować szkody, dlatego inna jest procedura niszczenia takich obiektów w czasie pokoju, a inna w czasie wojny - wyjaśnił ppłk rez. Maciej Korowaj (ekspert Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, ekspert portalu Defence24.pl). Podkreślił, że "zestrzelenie rakiety jest konieczne tylko wtedy, kiedy ona zagraża obiektowi na terenie Polski". Dr Daniel Szeligowski (kierownik programu Europa Wschodnia w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych) odpowiadając na pytanie Marcina Zaborskiego, co Rosja chce osiągnąć tymi działaniami, odpowiedział, że Rosjanie dążą do tego, aby zmylić obronę przeciwlotniczą Ukrainy. Jak dodawał, przebywanie pocisku na terytorium Polski uniemożliwia jego zestrzelenie przez ukraińską obronę lotniczą. - Być może Rosja chciałaby, żeby doszło do powtórzenia incydentu z Przewodowa, gdzie przez przypadek ukraińska rakieta spadła na terytorium Polski, a dwie osoby poniosły śmierć i doprowadziło to do napięć - dodał dr Szeligowski.