Tak jest

Magdalena Sroka, Bartosz Arłukowicz

Dziennikarze "Superwizjera" TVN ujawnili, że w Departamencie Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej, gdzie prowadzone były ważne dla ekipy Zbigniewa Ziobry śledztwa, używano specjalistycznego systemu szpiegowskiego Hermes. Miał on służyć ekipie Ziobry między innymi do śledzenia adwersarzy w mediach społecznościowych. "Gazeta Wyborcza" donosi, że PK zapłaciła za Hermesa 15 milionów złotych, a oprogramowanie miało być jeszcze bardziej zaawansowane niż Pegasus. Odnosząc się do tych doniesień, szefowa sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa Magdalena Sroka mówiła, że komisja sejmowa zajmie się także i tą kwestią. - Czekamy na informację z Prokuratury Krajowej, ponieważ wnioski, które złożyliśmy, nie ograniczały się jedynie do Pegasusa, ale także do innych systemów, które mogły być wykorzystane. (...) Prokuratura sama w sobie nie ma uprawnień do tego, żeby stosować kontrolę operacyjną, ona może ją jedynie zlecać służbom do wykonania w ramach prowadzonego śledztwa - dodała. Bartosz Arłukowicz z Koalicji Obywatelskiej powiedział, że "jeżeli Ziobro ze Święczkowskim w wielkiej tajemnicy coś kupują, to znaczy, że mają niecne cele". - Nie wierzę za grosz Ziobrze. Jeżeli to kupowali za 15 milionów złotych w wielkiej tajemnicy, a teraz to wychodzi, bo przychodzą rachunki z Izraela, to znaczy, że panowie zabawiali się brzydko, czy to był Hermes, czy Pegasus, czy każdy inny system. Oni to robili po to, żeby móc uprawiać politykę - stwierdził rozmówca Małgorzaty Łaszcz.

04.03.2024
Długość: 19 min