Tak jest
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, Paweł Kowal
We Francji rozpoczął się właśnie dwudniowy nieformalny szczyt Rady Europejskiej. W czwartek w Warszawie wizyty odbyli wiceprezydentka USA Kamala Harris i premier Kanady Justin Trudeau. Czy te spotkania wniosły coś przełomowego? Czego można spodziewać się po szczycie w Wersalu? O to między innymi pytała w "Tak jest" swoich gości Małgorzata Łaszcz. - Jeśli chodzi o rozmowy dyplomatyczne wewnątrz, nazwijmy to, świata zachodniego, to raczej nikt się przełomu nie spodziewał, co nie znaczy, że te rozmowy nie są ważne. (...) Dwa najważniejsze przesłania są takie: po pierwsze, że to jest konflikt, którego rozwiązanie na korzyść Ukrainy jest także rozwiązaniem na korzyść Unii Europejskiej i całego świata zachodniego. To jest naprawdę bardzo duża stawka. Po drugie, że dzisiaj trzeba wesprzeć Ukrainę od strony siłowej, bo to jest język, który Putin rozumie i niestety język dyplomatyczny w rozmowach z Putinem się wyczerpał - oceniła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador Polski w Moskwie. - Mam tylko jedno do powiedzenia po dzisiejszym do wszystkich zachodnich przywódców: żadnych złudzeń, co to Putina. Na tym etapie Putin nie pójdzie na żadne sensowne rozwiązania, będzie dalej zabijał niewinnych ludzi. On rozumie już teraz tylko język siły - zgodził się z Pełczyńską-Nałęcz Paweł Kowal.