Rozmowy na szczycie

"Musimy obawiać się ze strony Chin ruchów, które będą zmierzały do zmiany równowagi sił na świecie"

W programie "Rozmowy na szczycie" w TVN24 GO Marcin Wrona i Jacek Stawiski dyskutowali o znaczeniu Chin we współczesnym świecie. - Joe Biden powtarza już od wielu tygodni, jeśli nie paru miesięcy, że lada moment odbędzie się jego rozmowa telefoniczna z Xi Jinpingiem. Amerykanie zaczynają wykonywać uniki. Nie udzielają żadnej odpowiedzi, kiedy do tej rozmowy dojdzie, a Chińczycy mówią, że nie interesuje ich teraz rozmowa z Bidenem i mają ciekawsze rzeczy do robienia - mówił Wrona. Stwierdził, że Chiny pokazują Stanom Zjednoczonym, że ich nie potrzebują, a media chińskie wyśmiewają upadek zachodniej demokracji. - Musimy obawiać się ze strony Chin jakichś ruchów, które będą coraz bardziej zmierzały do zmiany równowagi sił na świecie - ocenił Wrona. Zdaniem Jacka Stawiskiego "realne działania chińskie też są w jakiejś mierze skrępowane". - Chiny są także uzależnione od Stanów Zjednoczonych i całego systemu handlu i finansów, który został zbudowany przez Stany Zjednoczone po II wojnie światowej. To nie jest tak, że Chiny mogą sobie wybierać na mapie różne punkty i mówić, że Ameryka ich nie interesuje - wyjaśnił Stawiski. Dodał, że Chińczycy "budują parawan propagandowy dla pewnych działań". - Nie sądzę, żeby należało to czytać jako w pełni konkretne działania. To może być dopiero początek jakiejś niebezpiecznej drogi - zaznaczył Stawiski. W dalszej części programu o sprawie Fox News, jednego z najbardziej popularnych kanałów informacyjnych w USA. Dziennikarze stacji twierdzili, że wybory prezydenckie w 2020 roku, w których Donald Trump poniósł porażkę, zostały sfałszowane. Kampania dezinformacji szerzona przez stację negatywnie wpłynęła na wizerunek firmy Dominion Voting Systems, która od lat dostarcza wielu amerykańskim stanom maszyny do głosowania w wyborach. Firma złożyła pozew o zniesławienie. Krótko przed rozpoczęciem procesu doszło do zawarcia ugody. Fox News ma wypłacić 787,5 milionów dolarów. - To pokazuje, że w Ameryce jest granica opowiadania bzdur na antenie i jak się te granice przekroczy, to pojawia się proces cywilny i stacja telewizyjna płaci gigantyczne pieniądze, żeby więcej kłamstw i półprawd nie pojawiło się na antenie - powiedział Marcin Wrona. Według Jacka Stawiskiego jest to "spór ważnej telewizji informacyjnej, która weszła całym ciałem w politykę, opowiadając się jednoznacznie po jednej stronie i mocno polaryzując debatę publiczną".

20.04.2023
Długość: 31 min