Opinie i wydarzenia
"Więzienia nie są dla matek pomagających córkom". W Sejmie o dekryminalizacji aborcji
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o dekryminalizacji pomocy w aborcji. - Restrykcyjne prawo aborcyjne nie sprawia, że kobiety nie przerywają ciąż. Robią to poza system - uzasadniała Dorota Łoboda (KO). Podkreśliła, że państwa pozostawia kobietę samą, a jej "osoba najbliższa ponosi odpowiedzialność karną za pomoc" przy aborcji. - Procedowana zmiana nie jest idealna, ale jest krokiem, który w minimalny sposób poprawi bezpieczeństwo kobiet i ich najbliższych - mówiła Łoboda. Anna Maria Żukowska (Lewica) podkreśliła, że zmiana ustawy ma na celu także ochronę osób wykonujących zawody medyczne. Monika Rosa (KO) tłumaczyła, że strach przed odpowiedzialnością karną "mrozi lekarzy przed pomocą", a zmiana ma zapobiegać strachu przed podjęciem decyzji przez lekarzy oraz, aby "kobiety nie będą bały się o swoje życie". Żaneta Cwalina-Śliwowska (Trzecia Droga) powiedziała, że "kobiety nie chcą rodzić dzieci, ponieważ martwią się o komplikacje zdrowotne w trakcie ciąży". Natomiast Urszula Nowogórska (PSL) poinformowała, że w ich klubie nie będzie dyscypliny głosowania w tej sprawie. Tymczasem Karina Bosak z Konfederacji stwierdziła, że "projekt jest zły, bo jest niezgodny z konstytucją". - Trochę ostrożności, to problemu nie będziecie miały - rzucił poseł Marek Jakubiak z mównicy. Później głos zabrała ministra ds. równości Katarzyna Kotula. - To nie jest ustawa naszych marzeń, ale to jest pierwszy krok, który może przywrócić kobietom godność i poczucie bezpieczeństwa - mówiła.