Hołownia o kontroli finansowania kościołów: pierwszy raz od 30 lat będziemy wiedzieli ile pieniędzy idzie

Nic nie kosztuje wyjście i powiedzenie "jesteś ruskim agentem". Im bliżej będziemy wyborów, tym będziemy częściej to słyszeć. Czy polityk jest od wskazywania, kto jest ruskim agentem? W mojej ocenie polityk jest od tego, żeby zapewnić dobre funkcjonowanie służbom, które mają wskazać, kto jest ruskim agentem - mówił Szymon Hołownia na spotkaniu z mieszkańcami Chorzowa. Marszałek Sejmu stwierdził, że w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego brakuje rozmowy o wizji Polski. Wyjaśnił, że "nie ma lepszej metody przygotowania się na wojnę, niż mocna gospodarka, która będzie w stanie te czasy udźwignąć". - Musimy być asertywni w Unii Europejskiej. (...) Wielkie firmy, wytwórcy energii muszą płacić za koszty emisji - kupuje się certyfikaty i na ich podstawie mogą ileś emitować. W 2027 roku miał wejść ETS2, czyli obciążenie niejako tym samym systemem transportu i mieszkań. To jest dla nas za wcześnie, dlatego potrzebujemy ludzi, którzy powiedzą to w Brukseli - kontynuował. Hołownia zaapelował także o wysoką frekwencję w wyborach. - I co, znowu wyślemy do Europy ludzi, którzy będą krzyczeli, że Unia to szatan, albo anioł najświętszy, który z nieba zstąpił i nic tam nie trzeba poprawiać? Dzisiaj musimy walczyć o swoje interesy i wiedzieć też, że Unia to jedna z najlepszych przygód, która nam się w życiu zdarzyła - wskazał. Ponadto przypomniał, że kilka tygodni temu zlecił Najwyższej Izbie Kontroli sprawdzenie finansowania kościołów. - Przynajmniej pierwszy raz od 30 lat będziemy wiedzieli ile pieniędzy idzie - powiedział. Szymon Hołownia stwierdził również, że trzeba odejść od prac domowych, bo "to porażka szkoły, dowód, że szkoła w czasie, który ma dla ucznia, nie może przeprowadzić podstawy programowej". - Jak ja wysyłam dziecko do szkoły, to chcę, żeby ono nie dostało ideologię, albo mi dziecko wychowywali, bo ja jestem od tego, tylko narzędzia do obsługi świata - dodawał.