Opinie i wydarzenia
Myrcha: Tomasz Szmydt mógł bez skrępowania rozwijać swoje wpływy w wymiarze sprawiedliwości
Do sprawy Tomasza Szmydta musimy podejść z najwyższą powagą, bo jest to nie tyle historia człowieka zaangażowanego w słynną już aferę hejterską, która miała swoje miejsce w Ministerstwie Sprawiedliwości zarządzanym przez Zbigniewa Ziobrę - odpowiedział Arkadiusz Myrcha (wiceminister sprawiedliwości) na pytanie, które zadała Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). Jak kontynuował, mamy do czynienia z tajemniczą historią człowieka, który w krótkim okresie zrobił zawrotną karierę w polskim wymiarze sprawiedliwości dzięki wsparciu i zaangażowaniu polityków PiS. - Jak znamy z informacji medialnych, w bardzo tajemniczych okolicznościach doszło do objęcia przez sędziego Szmydta funkcji dyrektora biura prawnego w KRS - dodał. Wiceminister sprawiedliwości zaznaczył, że "to sędzia Piebiak rekomendował wprost sędziego Szmydta do pracy w KRS". Zwrócił także uwagę, że "nie kto inny, jak pan minister Wójcik, wystawił sędziemu Szmydtowi upoważnienie do dostępu do informacji niejawnych o klauzuli 'zastrzeżone'". - Tomasz Szmydt mógł w sposób absolutnie bez skrępowania rozwijać swoje wpływy w polskim wymiarze sprawiedliwości - podkreślił Myrcha.