Opinie i wydarzenia
"Czułem się zastraszony". Na około tysiąc wiz niemal trzysta było na potrzeby Wawrzyka
Aleksander Dańda, Konsul Generalny RP w Mumbaju, wcześniej pełniący obowiązki Konsula Generalnego RP w Hongkongu poinformował komisję śledczą ds. afery wizowej, że pierwszego maila z prośbą o priorytetowe potraktowanie wniosków wizowych i umożliwienie złożenia wnioskującym ich w jak najszybszym terminie otrzymał 27 kwietnia 2022 roku od dyrektor Beaty Brzywczy, która pełniła funkcję zastępcy dyrektora konsularnego MSZ Marcina Jakubowskiego. - W odpowiedzi na tego maila odpisałem, wskazując na obiektywne przeszkody, które moim zdaniem uniemożliwiają w tak krótkim terminie przyjęcie tych wszystkich osób, które zostały wymienione. Te trudności wynikały z ówcześnie panujących warunków pandemicznych w Hongkongu - wyjaśnił. Mimo wskazania, że szybkie przyjęcie wspomnianych 124 osób z Filipin, stwarza zagrożenie dla nieprzerwanego funkcjonowania bezpieczeństwa placówki z uwagi na obowiązujące przepisy, ponownie został wezwany, powołując się na prośbę Piotra Wawrzyka, o priorytetowe rozpatrzenie wniosków. - Pierwszy mail od Edgara Kobosa przyszedł do nas 9 lipca i była to informacja o dokumentach, które są niezbędne w celu prawidłowego złożenia wniosku wizowego. Wcześniej o taką informację prosił bodajże moją asystentkę telefonicznie. Przedstawiał się jako przedsiębiorca rolnik - kontynuował. - Pracowaliśmy dodatkowo, robiąc nadgodziny, żeby te wnioski przyjąć - dodał. Jak mówił Dańda, Kobos nalegał, aby wydać wizę aplikantce wcześniej, ze względu na kończenie się jej dotychczasowej wizy pobytowej w Hongkongu. - Miało to nastąpić prawie następnego dnia, na co odpisałem kategorycznie, że takiej rzeczy nie możemy zrobić i musimy czekać na efekty tego sprawdzenia wysłanego w Krajowym Systemie Konsultacji - dodał. Podkreślił, że na około tysiąc wiz niemal trzysta było na "potrzeby ministra Wawrzyka".