Opinie i wydarzenia
Jarosław Kaczyński o katastrofie smoleńskiej: to był zamach Putina
Patrzę teraz na wyświetlany na ścianie Pałacu Prezydenckiego obraz mojego śp. brata i śp. bratowej. Oni przed 14 laty oddali swoje życie, ale tych, którzy oddali życie było znacznie więcej - mówił Jarosław Kaczyński podczas przemówienia na obchodach 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Nawiązując do zbrodni katyńskiej z 1940 roku, prezes PiS powiedział, że "to była zbrodnia zaplanowana, która miała swój cel, nie była zrobiona dla zabawy. Była zrobiona, by Polska nie mogła znów powstać jako niepodległe państwo, by była radykalnie osłabiona. Okupanci niemieccy i sowieccy szli ręka w rękę". Kaczyński odniósł się także do bieżących wydarzeń w kraju. - Musimy wiedzieć, że naszym celem, który będzie realizacją testamentu Lecha Kaczyńskiego i tych wszystkich, którzy razem z nim współpracowali i go wspierali, jest przeciwstawienie się temu wszystkiemu, co dziś dzieje się w naszym kraju, co dziś dzieje się w sferze odnoszącej się do prawa, które jest całkowicie deptane i odrzucane, ale także w ogromnie ważnej sferze gospodarczej i społecznej - wskazywał. Zaznaczył przy tym, że w Polsce "już nie obowiązuje konstytucja". Kontynuował powielaną przez PiS narrację, jakoby "w sferze gospodarczej jest odrzucane wszystko, co przeszkadza Niemcom". Choć po prawie 7 latach milczenia prokurator Krzysztof Schwartz z Zespołu Śledczego nr 1, który zgodził się na rozmowę z reporterem "Czarno na białym" Piotrem Świerczkiem ujawnił, iż biegli nie znaleźli żadnych dowodów potwierdzających wybuch na pokładzie samolotu, to Kaczyński powtarzał, że katastrofa smoleńska "była zamachem Putina". - Komisja Macierewicza przedstawiła dowody zamachu. To był zamach, musimy o tym wiedzieć i mieć odwagę o tym mówić - mówił prezes PiS.