Opinie i wydarzenia
Zeznania byłej wicedyrektor MSZ przed komisją ds. afery wizowej. "Było ponad 500 nazwisk"
Beata Brzywczy była wicedyrektor Ministerstwa Spraw Zagranicznych podczas przesłuchania komisji ds. afery wizowej, zeznała, że to z mediów dowiedziała się o działaniach Edgara Kobosa. - Nie wiedziałam, kim jest pan Kobos i jaka jest jego rola. Faktycznie jego nazwisko pojawiło się kilka razy jako osoba, z którą konsulowie mogliby skontaktować się w celu wyjaśnienia jakichś kwestii. To nie było przy każdym wypadku, więc ja tak naprawdę nie wiedziałam, do kogo pracownicy jadą - wyjaśniła. Mówiła, że wniosków o przyśpieszenie przyznania wiz było więcej niż 20, w tym łącznie ponad 500 nazwisk. - Nazwiska obcokrajowców, którzy mieli mieć przyspieszone wydanie wiz, otrzymywałam od Marcina Jakubowskiego, Marii Raczyńskiej i "chyba raz" od ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka - Brzywczy. Przekazała, że w MSZ pracuje ponad 20 lat, w tym w departamencie konsularnym - przez siedem do 27 października 2023 roku. Jak podkreśliła, obecnie pracuje w innym departamencie. Odpowiadając na pytania komisji, podkreśliła, że Wawrzyk był osobą nadzorującą departament konsularny, a ich relacje były czysto służbowe, podobnie jak w przypadku ówczesnego szefa MSZ Zbigniewa Raua.