Opinie i wydarzenia

"Furia i groźby Kamińskiego", "spotkanie na stacji benzynowej". Wypij przed komisją śledczą

Na kolejnym posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych swoje zeznania złożył Michał Wypij. Były poseł Porozumienia opowiedział o spotkaniu w willi Mateusza Morawieckiego przy ulicy Parkowej w Warszawie i zachowaniu byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. - Kamiński w pewnym momencie wpadł w furię, zaczął mówić, że nasze zachowania nadają się do więzienia, że powinniśmy zostać zniszczeni, że nasza działalność jest działalnością antypaństwową. Przyznam, zszokowało mnie to - relacjonował Wypij. Przyznał, że form ewentualnego nacisku, aby zmienił zdaniem w sprawie wyborów kopertowych, było kilka i miały różny wymiar. Jednym z podanych przykładów były kontakty z jego rodzicami, aby nakłonili go do poparcia pomysłu. Miał je podejmować między innymi doradca prezydenta RP Jerzy Milewski. - Milewski skontaktował się z moim ojcem bezpośrednio. Zakładam, że znali się z racji tego, że mój ojciec był szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdansku. Pan Milewski poprosił, żeby spotkanie odbyło się w miejscu, gdzie mogliby spotkać się bez osób trzecich. Nie wiem, dlaczego to miało się wydarzyć na stacji benzynowej w Pasymiu - powierdział Wypij. Zaznaczył, że sam nie zna Milewskiego, a wiedze o spotkaniu ma od swojego ojca. Wypij oświadczył też, że "wszyscy ówcześni parlamentarzyści Porozumienia dostawali zaproszenia na Nowogrodzką". - To miały być "rozmowy o Polsce", a moim zdaniem btły to rozmowy "za ile" - stwierdził Wypij. Zaznaczył jednocześnie, że żadnej z osób, które sprzeciwiły się pomysłowi wyborów kopertowych, nie ma obecnie w parlamencie. Wyjątkiem jest Magdalena Sroka, obecnie posłanka PSL. Wypij poinformował również, że jedną z osób, która miała skorzystać z zaproszenia do siedziby PiS był Michał Cieślak. - Michał Cieślak nie mógł się sprzeciwić wyborom, bo miał kredyty - podał Wypij.